Embed from Getty Images
Carlos Sainz uważa, że Mercedes stosuje typowe dla siebie zagrywki i ukrywa realne tempo bolidu W13.
Kierowcy Mercedesa podkreślają, że u finiszu zimowych testów to Ferrari powinno być traktowane jako faworyt do walki o zwycięstwo w otwierającym sezon Grand Prix Bahrajnu. Lewis Hamilton stwierdził nawet, że gdyby wyścig miał odbyć się w ten weekend, Scuderia wywalczyłaby w nim dublet.
Także George Russell przekonywał w czwartek dziennikarzy, iż Ferrari dysponuje obecnie najmocniejszym tempem spośród wszystkich stajni.
„Wydaje mi się, że to typowy Mercedes, typowy George” – skomentował Sainz słowa Russella.
„Najpierw nakręcają innych a później przychodzi pierwszy wyścig i miażdżą rywali – to u nich standard. Gdyby to był pierwszy sezon, w którym tak robią, to może bym im uwierzył. Ale powtarzają tę samą strategię od pięciu lat i wciąż mają doskonałe tempo w pierwszym wyścigu”.
„Jak pewnie możecie sobie wyobrazić, nie skupiam się zbyt bardzo na wszystkich komentarzach, ale tak, już teraz możemy zobaczyć co robią, analizując dane GPS” – zaznaczył Hiszpan.
Zapytany o komentarz Sainza, Hamilton przekonywał, że problemy Mercedesa są prawdziwe. Siedmiokrotny mistrz świata stanowczo odrzucił tezę, iż jego zespół ukrywa prawdziwe osiągi.
„Musielibyśmy być naprawdę dobrzy, gdybyśmy walczyli z tymi wszystkimi nadsterownymi momentami i kiepską jazdą tylko po to, aby ukryć nasz realny potencjał. Przecież nie o to chodzi. Są problemy, z którymi próbujemy się uporać. Inni mają ich mniej”.
„Kto wie, może przed przyszłym weekendem uda nam się to wszystko lepiej zrozumieć” – podsumował kierowca z angielskiego Stevenage.