Embed from Getty Images

Menedżer Oscara Piastriego – Mark Webber, uważa, że Alpine przecenia swój wkład w rozwój kariery 21-latka.

Na początku letniej przerwy Piastri znalazł się w sporze kontraktowym ze stajnią z Enstone, która ogłosiła go swoim kierowcą w sezonie 2023. Francuska ekipa zrobiła to bez porozumienia z Australijczykiem, który dysponował już gotową umową z McLarenem.

Sytuację 21-latka musiała wyjaśnić Komisja FIA ds. sporów kontraktowych, która w trakcie Grand Prix Holandii potwierdziła, że pełne prawa do zawodnika ma McLaren. Ponadto Alpine zostało obciążone przez Federację kosztami postępowania, które wynoszą około 600 tysięcy dolarów.

Przedstawiciele Alpine w wielu rozmowach zarzucali Piastriemu brak lojalności, a także podkreślali, iż wkład w rozwój jego kariery wynosił od 5 do 10 milionów dolarów. Australijczyk miał mieć finansowane przez zespół starty w juniorskich seriach, a także prywatne testy bolidu Formuły 1.

„Cała sytuacja była dla niego [Piastriego] niezręczna, więc musiał twardo zaprezentować swoje stanowisko, by jego pozycja była jasna” – powiedział Mark Webber, były kierowca Formuły 1, a obecnie menedżer Australijczyka. „Alpine wiedziało jaka jest sytuacja jeszcze przed oświadczeniem, co tylko bardziej sfrustrowało Oscara. To największy moment jego życia, udało mu się dostać do Formuły 1. To co się wydarzyło było niepoprawne”.

„Liczby, o których mówi się są nieproporcjonalne. W juniorskich kategoriach Oscar dysponował środkami za zwycięstwa we wcześniejszych mistrzostwach, było to niezależne od Alpine. Prawie 80 procent jego budżetu to byli prywatni sponsorzy oraz rodzina Oscara. Istotne jest, by podkreślić ten kontekst”.

Webber dodał, że w najbliższych dniach ruszą rozmowy z Alpine na temat wcześniejszego rozwiązania kontraktu, który gwarantuje Piastriemu funkcję trzeciego kierowcy. „Będziemy to negocjować w najbliższym tygodniu. Oscar jest prawdziwym profesjonalistą i będzie robił to czego się od niego oczekuje. Wszystko teraz zależy od Alpine”.