Embed from Getty Images

Fernando Alonso uważa, że wbrew krążącym plotkom szanse na odejście Maksa Verstappena z Red Bulla są „zerowe”.

Holender mimo umowy ze stajnią z Milton Keynes do 2028 roku łączony jest z transferem do Mercedesa w miejsce odchodzącego Lewisa Hamiltona. Obóz skupiony wokół Holendra ma być w otwartym konflikcie z aktualnym szefem Red Bulla – Christianem Hornerem.

O ile przy aktualnej formie austriackiego zespołu odejście Verstappena wydawałoby się nielogiczne, o tyle ruch kierowcy może być nastawiony na sezon 2026. Formuła 1 szykuje kolejną rewolucję techniczną oraz debiut nowej generacji jednostek napędowych. Przy okazji poprzedniej zmiany silników, Mercedes zdominował rywalizację na osiem lat.

Za największego beneficjenta potencjalnego transferu Verstappena uważa się Fernando Alonso. W ostatnich tygodniach Hiszpan uważany jest za kandydata do Red Bulla, jednakże sam zainteresowany na torze Suzuka przyznał, iż szanse na odejście Holendra z końcem tego roku są „zerowe”.

„Jeżeli Max odejdzie z Red Bulla, być może będzie to miało wpływ na moją przyszłość. Mimo to uważam, że szanse na to są zerowe...” – powiedział Fernando Alonso. „Jedyne co chcę zrobić, to skupić się na sobie. Jestem tutaj tylko po to, by się ścigać i przed letnią przerwą będę chciał podjąć decyzję czy zamierzam kontynuować starty lub nie. Jeżeli uznam, że będę dalej się ścigać, to chcę pracować w środowisku o najlepszych możliwościach”.

Hiszpan zapytany o swoje aktualne miejsce startów – Astona Martina, odparł: „Jestem tutaj bardzo szczęśliwy. Czułem radość już przed rokiem i nic się nie zmieniło. Moje samopoczucie w tym zespole jest dobre. Chciałbym być naprawdę w dużo mocniejszej pozycji. Nie ma innej ekipy w padoku o większych i ambitniejszych planach od Astona”.