Formuła X Sport zaliczyła swój pierwszy oficjalny start w wyścigach samochodowych w ramach Długodystansowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Trzech polskich kierowców miało okazję sprawdzić możliwości tej francuskiej konstrukcji na Torze "Poznań" w dn. 18-19 maja 2007 r.

Formuła X Sport została sprowadzona do Polski w celu zaprezentowania jej zarówno kierowcom wyścigowym, jak i sympatykom szybkich samochodów, przed planowanym uruchomieniem monomarkowego pucharu z udziałem co najmniej kilkunastu samochodów tej marki. Organizatorzy zapowiadanego Pucharu Formuły X Sport zdecydowali wystawić samochód na próbę w trzygodzinnym wyścigu.

Zawody na torze Poznań rozpoczęły się w czwartek. Tego też dnia rozegrane zostały treningi wolne, podczas których Sebastian Kołakowski, Paweł Wysmyk i Marcin Ułasewicz szkolili technikę prowadzenia samochodu. Pojazd łączący w sobie cechy motoru i samochodu wyścigowego z tylnym napędem i sześciobiegową sekwencyjną skrzynią biegów, wymaga dokładnego przeszkolenia i skrupulatnego treningu. Start w długodystansowym wyścigu traktowany był jako kolejna możliwość "nauczenia się" tego pojazdu przez polskich kierowców.

Pierwszego dnia zawodów kierowcy startujący Formułą X Sport trzeci raz z rzędu mieli okazję sprawdzić ten bolid na mokrym torze. Wcześniejsze jazdy w Poznaniu, jak i we francuskiej miejscowości Loheac, odbyły się w deszczowej aurze. Czwartkowe treningi pokazały, że jazda tym samochodem, wbrew jego prostej wydawałoby się konstrukcji, nie należy do najłatwiejszych.

Piątkowa 50-minutowa czasówka rozpoczęła się o godzinie 13.25. Jako pierwszy na tor wyjechał Sebastian Kołakowski. Reprezentant Automobilklubu Rzemieślnik był bardzo zadowolony z możliwości trakcyjnych Formuły, ale niestety na jednym z pierwszych okrążeń w momencie pokonywania zakrętu o nazwie "Uśmiech Szatana" popełnił błąd, zakończony obrotem o prawie 360 stopni. Wskutek widowiskowego "bączka" – określenie dobrze znane kierowcom kartingowym – został uszkodzony rozrusznik.


„Czasówkę postanowiłem jechać techniką motocyklową bez używania sprzęgła. Lewą nogę trzymałem więc na pedale hamulca, natomiast prawą na gazie. W Uśmiech Szatana wszedłem trochę za szybko i auto zaczęło się obracać. Popełniłem błąd, gdyż o ułamek sekundy za późno wcisnąłem pedał sprzęgła i doszło do rozerwania rozrusznika.” – powiedział Kołakowski. „Po przejechaniu kilku okrążeń po suchym torze mogę spokojnie powiedzieć, że Formuła X Sport zupełnie inaczej zachowuje się na suchej nawierzchni niż na deszczu. Jest to auto bardzo stabilne i przyczepne, ale jak na razie nie byłem w stanie pojechać tak szybko, ile tak naprawdę potrafi ta konstrukcja”.

Ostatecznie załoga Formuły X Sport zapewniła sobie 9 pole startowe w wyścigu o DSMP. Czas gwarantujący tę pozycję zapewnił Paweł Wysmyk z "Rzemieślnika", który w ostatnich minutach sesji zasiadł za kierownicą Formuły, by wykręcić czas 1:53.745. „W czasówce nie zabrakło małych nerwów. Na szczęście francuscy mechanicy stanęli na wysokości zadania i bardzo szybko poradzili sobie z problemem. Dzięki temu mogłem wyjechać na ostatnie pięć minut treningu oficjalnego.” – powiedział Wysmyk. Dodajmy, iż przed załogą Kołakowski / Wysmyk / Ułasewicz uplasowali się tylko kierowcy dysponujący samochodami o dużo większej pojemności.

Sobota przyniosła piękną pogodę i zawodnicy ponownie mogli sprawdzić swoje siły na suchym torze. Wyścig długodystansowy rozpoczął się z małym opóźnieniem. Jako pierwszy na trasę trzygodzinnych zmagań za kierownicą Formuły wyruszył Kołakowski. Po spokojnym starcie zawodnik starał się jechać równym tempem. „Wyścig rozpocząłem bardzo spokojnie, gdyż nie chciałem wmieszać się w żadną kłótnię na torze. Wiedziałem, że za moimi plecami jest Porsche, któremu nie chciałem utrudniać pogodni na liderem. Na drugim kółku złapałem już swój rytm, ale żeby nie zniszczyć silnika miałem zakaz przekraczania czasu 1:53. W momencie pierwszej zmiany zajmowaliśmy siódmą pozycję, ale później naszej załodze udało się już nawet awansować do pierwszej piątki.” – opisał przebieg rywalizacji Kołakowski. „Trochę szkoda nieukończenia naszego debiutanckiego startu, ale liczę, że już podczas najbliższej eliminacji uda nam się zająć wysoką pozycję w klasyfikacji generalnej”.

Kołakowskiego za kierownicą zmienił Marcin Ułasewicz z Automobilklubu Wielkopolskiego, który wykręcił czas najlepszy wśród swoich kolegów. Jak się potem okazało wynik 1:50.119 był piątym rezultatem uzyskanym przez wszystkie startujące załogi.

Paweł Wysmyk był trzecim zawodnikiem, który przystąpił do walki w wyścigu długodystansowym. Debiutując w wyścigach samochodowych za kierownicą Formuły X Sport radził sobie bardzo dobrze, ale drobna usterka pojazdu oraz brak doświadczenia nie pozwoliły załodze z numerem 60-tym ukończyć trzygodzinnego maratonu. „Była to dla nas pierwsza możliwość przejechania się tym bolidem po suchym torze. Formuła X Sport na torze zachowuje się podobnie do gokarta, ale trzeba z dużą uwagą obchodzić się z pedałem gazu. Każde mocniejsze jego dodanie może zakończyć się niekontrolowanym poślizgiem. Jest to dobre wyścigowe auto wymagającego indywidualnej techniki jazdy. Uważam, że po kilku treningach jestem w stanie cały czas schodzić nim poniżej 1:50.” – stwierdził Wysmyk.

Mimo, że do zakończenia wyścigu zabrakło niewiele ponad pół godziny, to debiut Formuły X Sport w wyścigach na torze Poznań należy do udanych. Formuła X Sport pokazała, że może być ciekawą alternatywą na starty w DSMP. A firma zajmująca się wdrażaniem monomarkowego Pucharu Formuły X Sport tym samym otworzyła możliwość rywalizacji w polskich wyścigach za kierownicą tego francuskiego bolidu. Trwają zapisy na kolejną rundę DSMP w Kielcach (1-2 czerwca). Być może już w tym sezonie Formułę X Sport ujrzymy także podczas zmagań w innych dyscyplinach motosportu, zanim ujrzymy pierwsze zawody Pucharu Formuły X Sport w roku 2008.

Zdjęcia z zawodów w Poznaniu można znaleźć tutaj (autor galerii: Łukasz Przeszłowski).

Źródło: Informacja prasowa Formuły X Sport