Timo Glock nie wpada w panikę z powodu utraty zdecydowanego prowadzenia w serii GP2. Przewaga Niemca w ostatnich wyścigach stopniała z szesnastu do zaledwie dwóch punktów.
Kierowca zespołu iSport rozpoczął sezon w dominującym stylu, nie ukończył jednak ostatnich czterech wyścigów i w tej chwili wyprzedza jedynie o dwa punkty kierowcę mistrzowskiej ekipy ART Grand Prix – Lucasa di Grassiego.
Glock jest jednak pewny tego, że jest w stanie utrzymać prowadzenie, ponieważ nadal ma dobre tempo.
„Wiemy, że mamy dobre tempo, ale potrzebujesz także szczęścia po twojej stronie.” – powiedział Niemiec.
„Niestety nie mieliśmy go przez ostatnie dwa weekendy wyścigowe, ale mam nadzieję, że do nas wróci”.
Pechowa seria Glocka rozpoczęła się kolizją z kolegą z zespołu Andreasem Zuberem podczas startu do pierwszego wyścigu na torze
Magny-Cours. Tydzień później, w pierwszym wyścigu na
Silverstone awarii uległ alternator w jego bolidzie, a w drugim wyścigu miał kolizję z Adrianem Zauggiem (Arden).
O ile pocieszająca dla niego może być wygrana, którą dla zespołu iSport wywalczył tydzień temu Zuber, o tyle Glock przyznaje, że ostatnie wyścigi były frustrujące.
„To dosyć trudne.” – powiedział.
„To naprawdę frustrujące kiedy wiesz, że masz samochód aby osiągać dobre wyniki i nie możesz tego wykorzystać. Wystarczy popatrzyć na mistrzostwa aby zobaczyć, jak szybko można stracić prowadzenie”.
Źródło: Autosport.com