Wielkim sukcesem zakończył się debiut nowego bolidu zespołu
Toro Rosso podczas GP Monako.
Sebastian Vettel – jeden z dwóch reprezentantów ekipy z Faenzy – startując po raz pierwszy za kierownicą STR3, zakończył zmagania na piątym miejscu.
Dla Scuderia Toro Rosso weekend w Monte Carlo rozpoczął się niezbyt ciekawie. Po czwartkowych treningach, które nie przebiegły po myśli zespołu, inżynierowie mieli pełne ręce roboty. W sobotniej "czasówce" najszybszym zawodnikiem ekipy z Faenzy był
Sebastien Bourdais, jednak uzyskany przez Francuza czas nie wystarczył do awansu do Q2. Vettel – osiemnasty w "czasówce" – po wymianie silnika po GP Turcji został przesunięty na 19. pole startowe.
Niedzielny wyścig o GP Monako dostarczył wielu wyścigowych emocji. Mimo odległych pozycji, obydwaj kierowcy Toro Rosso w trakcie rywalizacji stopniowo pięli się w górę klasyfikacji. Marsz Bourdais zatrzymała jednak sytuacja na ósmym okrążeniu. Na zakręcie Massanet, Coulthard nie zdołał opanować bolidu na mokrej nawierzchni. W stojący po prawej stronie toru pojazd Red Bulla wjechał właśnie Bourdais.
„Warunki były bardzo skomplikowane i niełatwą sprawą była jazda na oponach pośrednich, w momencie kiedy na torze znajdowało się dużo wody. Przed tym, jak zdarzył się mój wypadek, David wypadł z trasy. Wydawało mi się, że deszcz ustąpił, ale jak się okazało – w tym miejscu było więcej wody niż wcześniej. W chwili, gdy zobaczyłem żółtą flagę przyhamowałem bardziej niż zwykle i straciłem kontrolę nad tyłem bolidu.” – komentował Bourdais.
Z kolei Vettel pokonywał trasę w Monte Carlo bez większych przygód. Po 37. okrążeniach Niemiec, jadący ze strategią na jedno tankowanie, plasował się już na 9. pozycji. Po swoim jedynym pit-stopie Vettel wyjechał na tor na 7. miejscu.
Mimo zapowiadanego deszczu, zawodnicy po pobycie w depo założyli opony typu "slick". Kiedy wydawało się, że Vettel zajmie 7. lokatę, 9 minut przed zakończeniem wyścigu doszło do kolizji pomiędzy Adrianem Sutilem i Kimi Raikkonenen. Zderzenie kierowców Ferrari i Force India spowodowało, że Sebastian Vettel zjawił się na mecie jako piąty.
„Wyścig był niezwykle trudny – szczególnie, że podczas startu na torze było dużo wody i pojawiło się zjawisko aquaplaningu.” – powiedział po wyścigu Vettel.
„To cudowne uczucie, zdobyć pierwsze punkty sezonu na torze w Monako i to z nowym bolidem. Wielkie słowa podziękowania należą się całemu zespołowi, który bardzo ciężko pracował nad zrozumieniem STR3 i jego poprawą podczas weekendu wyścigowego w Monako. Dziękuję także za świetny pit-stop, dzięki któremu przesunąłem się do przodu o dodatkowe dwie lokaty”.
Po zajęciu 5. miejsca w wyścigu Vettel awansował w klasyfikacji generalnej na 12. lokatę, wyprzedzając w punktacji posiadającego na swoim koncie 2 "oczka" Bourdais.
„Zespół wykonał kawał dobrej roboty z nowym samochodem, który nie wyglądał dobrze po czwartkowych treningach. Przez następne dwa dni bolid otrzymał całkowicie nowy set-up. Gratulacje należą się zatem inżynierom i całej ekipie, która wykonała fantastyczną pracę.” – powiedział szef zespołu,
Franz Tost.
Oprócz wydarzeń związanych bezpośrednio z rywalizacją na torze, podczas GP Monako nie zabrakło także wielkiego show pod nazwą Red Bull, które miało miejsce w Red Bull Energy Station. Z kolei w trakcie wyścigowego weekendu boksy zespołu Toro Rosso odwiedzili między innymi: Raul (piłkarz Realu Madryt), Michael Essien (piłkarz Chelsea Londyn), Casey Stoner (Mistrz Świata MotoGP) czy George Lucas (twórca sagi Gwiezdnych Wojen).
Kolejna runda F1 odbędzie się na torze w Montrealu w dniach 6-8 czerwca.
Źródło: Informacja prasowa firmy Advanti, na której felgach startują bolidy Toro Rosso