Timo Glock w ostatni weekend uzyskał swój najlepszy jak dotychczas rezultat w Formule 1, stając po raz pierwszy na podium po zajęciu drugiego miejsca w Grand Prix Węgier. Kierowca Toyoty twierdzi, że jego osiągi poprawiły się, ponieważ zespół zdołał bardziej dopasować bolid TF108 do jego stylu jazdy i wyeliminować podsterowność.

„Nie lubię podsterownego samochodu, a to czasami stanowiło problem we wcześniejszej fazie tego sezonu.” – powiedział Niemiec. „Jednakże w Hockenheim i Budapeszcie znacznie lepiej czułem samochód i był bardziej dopasowany do mojego stylu jazdy. Mogłem wchodzić w zakręty dokładnie tak jak chciałem i tak było zarówno podczas kwalifikacji, jak i w wyścigu”.

Glockowi wiele razy w tym roku bardzo niewiele brakowało, aby wejść do czołowej dziesiątki podczas kwalifikacji i to z kolei oznaczało, że zdobycz punktowa była często poza jego zasięgiem. Na Hungaroringu kierowca japońskiej stajni zdołał jednak odwrócić ten trend w przekonujący sposób i twierdzi, że liczył nawet na wyższą pozycję startową po tym, jak w Q2 z małą ilością paliwa był wolniejszy tylko od Felipe Massy.

„Choć kwalifikacje były udane, to jednak czułem, że mógłbym być nawet kilka miejsc wyżej na starcie.” – powiedział Timo. „Byłem drugi za Ferrari Massy w Q2, ale zmagałem się trochę z temperaturą opon w Q3. W istocie ustanowiłem swój najlepszy czas na używanych oponach, ponieważ nie mogłem dogrzać opon na pierwsze szybkie kółko mojego ostatniego przejazdu, ponieważ Kubica był trochę wolniejszy na okrążeniu wyjazdowym w porównaniu do mnie i musiałem zwolnić”.

„Straciłem trochę osiągów na szybkim kółku, ale ostatecznie byłem zadowolony z piątego miejsca, nawet jeśli myślałem, że mogę pojechać szybciej od Roberta”. Niemiec dodaje, że bardzo dobry rezultat w wyścigu był także zasługą świetnego startu, podczas którego wyprzedził kierowcą BMW. Było to coś, nad czym pracował już od jakiegoś czasu: „Musiałem poprawić swoje starty, ponieważ moje czasy reakcji nie były doskonałe w pierwszych kilku wyścigach”.

Źródło: ITV-F1.com