A jeszcze tak nie dawno czytałem o nim że zdobył mistrzostwo świata i ile wyścigów wygrał..........
Niestety tak czasami bywa :(
Ludzie przychodzą na świat i z niego odchodzą . Taka jest kolej rzeczy .
Wspaniały kierowca i człowiek . Mam nadzieję , że na tamtym świecie będzie równie szczęśliwy jak wtedy gdy wygrał z Ferrari mistrzostwo F1 /
Prośba do Maraza - nie zezwalaj na zapalanie tych ,,zniczy'' bo w ten sposób raczej jego pamięci nie uczcimy . Lepiej napisać dwa , trzy słowa od siebie .
Odszedł jeden z wielkich Świata Motorsportu :(
rofl, 29.08.2008 11:31 | | |
Slyszalem o nim jakis czas temu i to wielka szkoda ze odszedl z tego swiata :/
Coz, szkoda czlowieka, bardzo dobrego kierowcy. Dozyl bardzo zaawansowanego wieku jak na mistrza swiata, i po Fangio i Huncie (przy czym Hunt umarl z zupelnie innych powodow) jest trzecim mistrzem, ktory nie zginal w wypadku.
No ale niestety: musimy się mprzygotowac na to, że teraz coraz częściej będziemy słyszeć o śmierci jakiegos kierowcy, bo ci wielcy, o których się tak dużo mówi, są w podeszłym wieku i ich czas powoli mija...
to wielka strata dla F1. smutny dzień.
[*]
Von Trips od tylu lat czeka na kolegę by porozmawiać o końcówce sezonu 1961... może tam gdzieś w innym świecie zrobią rozstrzygającą wątpliwości dogrywkę... [*]
Pierwszy amerykański mistrz świata. Szkoda go. Wiele wniósł do F1.
pro, 29.08.2008 18:28 | | |
No cóż szkoda że odszedł. Jednak na każdego przyjdzie czas... i tak 81 lat to nie mało [*]
Wielka szkoda że odszedł:( Był dobrym kierowcą i wiele wniósł do motosportu.
Bobrowy > tak, wygrał wyścig, w którym zginął Jego kolega z zespołu Wolfgang von Trips. W tamtych czasach ginęło Ich bardzo wielu. Czasem może warto sobie o Nich przypomnieć i poszperać w sieci, bo dziś nie wspomina Ich już nikt. Chciało by się aby Oni też dożyli tych lat co Hill.
|