To ja się też do tego szaleństwa Robert'owego przyłączam i wierzę w Mistrza 20008! To biegnę kibicować! Robercik nad Monza słońce więc podojeżdżaj ich wszystkich i za 2h na pudle Cię widzimy:D
Michaelos- wątpie żeby Kubica jeżdził jeszcze w 20008 roku:P:P:P
Robert chce zespol zmotywowac, bo siebie raczej nie musi.
Coraz ostrzejsze te wypowiedzi :)
@maciej
kolego skoro tak sceptycznie podchodzisz do szans Kubicy na zdobycie tytułu Mistrza F1, to dlaczego zaprzątasz sobie głowę tą stroną internetową?!
Gratulacje dla Roberta!!!
Michaelos: Policz zera...
Postawa prawidłowa :-) A wielu chyba takiej brakuje.
Michaelos-Czytaj i pisz uważniej:) i wcale nie podchodze sceptycznie do szans Roberta Na zdobycie tytułu Mistrza F1 bo wierze ze stac Go na to nawet w tym sezonie, a nawet jesli bym w to nie wierzył to bede sobie zaprzatał głowe tą stroną internetową bo F1 dla mnie to nie tylko Robert Kubica:) Pozdro
Panie Macieju wygląda na to, że Pańska nad wyraz optymistyczna wypowiedź uznana została za ironiczną :-)
Ach cóż za brak wiary.
Panowie moim zd. Robert jest za tym zeby walczyc do konca sezonu. Jest bardzo dobrym kierowca i mysli o tym zeby w kazdym wyscigu dawac z siebie i z bolidu wszystko. Ale co do zespołu Roberta to sie niezgodze sie ze chca dawac wszystko poniewarz oni na ten sezon mieli 2 cele zdobyc 1 zwyciestwo i 1 pole startowe. Wszystkiego czego oczekiwali na ten sezon uczynił juz Robert. No ale przecierz on chce jezdzic jeszcze lepiej i zdobywac jeszcze lepsze pozycje. Szkoda ze zespół BMW SAUBER niechce tego ułatwic Robertowi.
ehhh czasami zazdroszcze niektorym naiwnosci :) fajniej by mi sie ogladalo te wyscigi z nadzieja na mistrzostwo Roberta w tym sezonie :)
A sytuacja Kimiego I Roberta jest zupelnie inna - Kimi mial samochod ktorym mogl wygrac wyscig na torze w normalnych warunkach, Robert takiego nie ma - ogolnie wydaje mi sie ze BMW tak naprawde nie uczynilo zbyt duzego kroku na przod od zeszlego sezonu - zwyciestwo Roberta tez bylo wynikiem stluczki Hameigo i Kimasa, nie oszukujmy sie ze inaczej by wygral.
A przypomne tylko ze juz rok temu robert mogl wygrac - nie pamietm ktory to byl dokladnie wyscig, jakos pod koniec sezonu (co mu sie silnik sypnal jak prowadzil, Japonia???), takze te pare punktow wiecej nie jest zadna rewelacja jak dla mnie, po prostu Ferrari I Maci sa zawodne (+ slaba postawa Kimiego i Kovy co tez daje punkty BMW). I stad te wyniki (+ oczywiscie postawa Roberta). Tak wiec rok temu mogli miec win, ale mieli pecha. Za to maja w tym roku, tyle ze mieli szczescie. Wielkie mi cos :)
michaelos ----> to strona dla ludzi ktorzy akceptuja odmiennosc pogladow, wiec proponuje, zebys to ty przestal zaprzatac sobie nia glowe...
skan, 14.09.2008 19:10 | | |
To było podczas GP Chin :)
Chociazby nie wiem co by sie musialo stac ale Robert w tym sezonie nie zdobedzie tytułu...
W zadnym wypadku...
Jak bedzie 3-ci w klasyfikacji to bedzie sukces ... Wielki sukces :).
Pozdro :)
82TOMMY82 zobacz jak blisko wielkiej dwójki są w tym sezonie a jak daleko byli rok temu (nie licząc DSQ Maca)
Napewno nie poprzesanę sobie głowy F1 zawracać... poprostu już nie mogę słuchać sceptyków na okrągło. Tzn może nie na tej stronie i tych postach. Tylko na innych nie tematycznyc portalach... i jestem lekko przewrażliwiony. Jak ktoś uważa, że w sporcie nie ma niespodzianek i jest szblonowy i przewidywalny to po co wogóle sę nim interesuje. Przecież o to w sporcie chodzi, jedni mają szczęście to drudzy mają pecha i na odwrót. Przecież jakby nie to to sport byłby nudny!!!
A pewnie, że Kubica miał szczęście w Montrealu... Piquet w Niemczech, Massa w Belgii, Vettel we Włoszech... i wiele tego... tylko, że dla jednych jest to szczęście dla innych umiejętności...
nikomu nie zabraniam mieć odmiennego zdania. Jakb każdy miał takie samo to i nawet fora byłyby nudne.
@maciej
Sorry:D sie walnołem jak młody jaki... wybacz;) stąd niepotrzebna dyskusja... ucinam spekulację;)
Witam, popieram ROBERTA całkowicie jezeli jest szansa to trzeba robić wszystko by ją wykorzystać.
Robert i szaleństwo... hmmm... Jakoś to dla mnie nie pasuje Jedno z drugim :)
Czasami nas wszystkich ciut chyba ponosi patriotyzm. Jestem pewien, że gdyby sytuacja w BMW była odwrotna i teraz mowa była o Heidfeldzie, to niemal wszyscy uznaliby tu, że jego szanse na tytuł są czysto teoretyczne. Świetnie, że Robert ma wolę walki - to bardzo cenna cecha. Ale patrząc na to obiektywnie rozumiem decyzję zespołu, żeby nie angażować 100% swojego potencjału w walkę o tytuł, bo niestety odbyłoby się to kosztem konstrukcji przyszłorocznego bolidu. Podchodząc do strawy realnie, dla zespołu ważniejsze jest stworzenie konkurencyjnego pakietu na przyszły sezon, który może pozwolić na wyrównaną walkę z najlepszymi, niż podjęcie walki o tytuł już teraz, kiedy tak na prawdę mogą jedynie liczyć na potknięcia innych.
Mam nadzieję, że szczytowa forma Roberta potrawa zdecydowanie dłużej i że w przyszłym sezonie bolid BMW będzie za nią nadążał.
Robert po ostatnim wyścigu zbliżył się do Massy i Hamiltona, ale tytuł nadal jest daleko...
Sport jest zawsze grą błędów i wygrywa ten, który popełnia ich najmniej. Panie Aquos choć mówi Pan całkiem rozsądnie to jednak proszę pamiętać, że w zeszłym roku Kimi Raikkonen został mistrzem właśnie dzięki błędom rywala.
Obecna trzecia pozycja Roberta też jest w dużej mierze zasługą "stałości" niż raczej prędkości. Tak więc nigdy nic nie wiadomo, i czasem sukcesu trzeba szukać w błędach rywali.
Kto wie co będzie w przyszłym sezonie, może Ferrari i McLaren znacznie poprawią swoją niezawodność, i taka okazja może się nie powtórzyć.
|