Rezultat końcowy dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej był w głównej mierze uzależniony od deszczu, który zaczął padać w momencie, gdy na zmodyfikowany nieco w stosunku do poprzedniego roku tor Suzuka (złagodzony najszybszy zakręt 130R i znajdująca się kawałek dalej nieco przebudowana szykana prowadząca na prostą startową) wyjechał pierwszy kierowca z ostatniej piątki – Kimi Raikkonen. Po przejechaniu swojego okrążenia pomiarowego Fin miał ponad półtorej sekundy straty do znajdującego się wówczas w posiadaniu najlepszego czasu Rubensa Barrichello. Pozostali czterej kierowcy – David Coulthard, bracia Michael i Ralf Schumacherowie oraz Jarno Trulli także nie zdołali pokonać Brazylijczyka, który w ten sposób po raz trzeci w tym sezonie wywalczył pierwszą pozycję startową. Najlepiej w pogarszających się warunkach spisał się Coulthard i to w dodatku prowadząc zapasowy bolid, gdyż swoje główne auto musiał odstąpić partnerowi z zespołu McLaren – Raikkonenowi, który z kolei swojego MP4-17D rozbił podczas treningów. Obaj kierowcy do jutrzejszego wyścigu wystartują kolejno z siódmej i ósmej pozycji. Tymczasem Michael Schumacher po przejechaniu swojego okrążenia pomiarowego miał już ponad dwie i pół sekundy straty do partnera z zespołu Ferrari i wylądował dopiero na 14 pozycji. Niewątpliwie zwykłe opony Michelin przeznaczone do jazdy po suchym torze, przy niewielkich opadach deszczu miały przewagę nad oponami Bridgestone, jednak tylko kierowcy z zespołu McLaren zdołali z tego skorzystać, natomiast zarówno Ralf Schumacher, jak i Trulli w ogóle nie zaliczyli swoich okrążeń pomiarowych. Kierowca z zespołu Williams pomimo usilnych starań nie zdołał opanować swojego bolidu na śliskim torze i po poślizgu postanowił wrócić do boksów. Tymczasem Trulli w trakcie okrążenia rozgrzewającego stwierdził, że w takich warunkach nie ma szans na uzyskanie dobrego czasu i od razu wrócił do boksów. W ten sposób obaj kierowcy jutrzejszy wyścig będą mogli rozpocząć z dowolną ilością paliwa, choć oczywiście czeka ich start z ostatnich pozycji.

Na drugiej pozycji zakwalifikował się Juan Pablo Montoya, mając blisko 0.7 sekundy straty do Barrichello. Tym samym Kolumbijczyk ma spore szanse na odzyskanie drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej kierowców, gdyż startującemu z ósmej pozycji Raikkonenowi znacznie trudniej będzie jutro zdobyć więcej punktów. Z trzeciej i czwartej pozycji do wyścigu o Grand Prix Japonii wystartują kierowcy Toyoty – Cristiano da Matta i Olivier Panis. Tak wysokich pozycji startowych w domowym wyścigu japońska stajnia się chyba nie spodziewała, aczkolwiek nie jest tajemnicą, że zawdzięcza to warunkom pogodowym. W tych okolicznościach wywalczenie piątej pozycji w klasyfikacji generalnej konstruktorów jest jak najbardziej realne, choć będzie to wymagało wytężonej pracy. Dla da Matty jest to jak dotąd najwyższa pozycja startowa w tym sezonie, natomiast Panis z wyższej o jedną pozycji startował do ostatniego wyścigu w Stanach Zjednoczonych. Zespół Renault pomimo obiecującej postawy na wczorajszych kwalifikacjach dzisiaj wszystkie swoje nadzieje musiał położyć w Fernando Alonso, gdyż Trulli ze względu na deszcz jutrzejszy wyścig rozpocznie z ostatniej pozycji. Alonso tymczasem ze stratą ponad sekundy do Barrichello zakwalifikował się na piątej pozycji, a tuż za nim znalazł się Mark Webber. Do pierwszej dziesiątki załapał się także drugi kierowca z zespołu Jaguar – Justin Wilson, mieszcząc się poniżej dwóch sekund straty do Barrichello. Nieznacznie lepszy czas od Wilsona uzyskał inny kierowca z Wielkiej Brytanii – Jenson Button, który pomimo wczorajszych problemów zdołał zakwalifikować się na dziewiątej pozycji. Drugi kierowca z zespołu B.A.R – Takuma Sato miał tymczasem wyraźnie problemy z prowadzeniem swojego bolidu na początku okrążenia pomiarowego i musiał zadowolić się 13 pozycją startową.

Kierowcy z zespołu Sauber – Nick Heidfeld i Heinz-Harald Frentzen zakwalifikowali się kolejno na 11 i 12 pozycji. Biorąc pod uwagę wyższe pozycje startowe kierowców z zagrażających szwajcarskiej stajni zespołów Toyota, Jaguar i B.A.R obrona piątej pozycji w klasyfikacji generalnej konstruktorów będzie bardzo trudno. Jednak już sam fakt, że nie posiadający wsparcia ze strony wielkiego koncernu samochodowego zespół Sauber zdołał przynajmniej na chwilę wspiąć się na tak wysoką pozycję, zasługuje na uwagę. Ostatni uczestnicy dzisiejszej sesji kwalifikacyjnej – kierowcy z zespołów Jordan i Minardi wywalczyli kolejno pozycje startowe od 15 do 18. Z całej czwórki tylko postawa Ralpha Firmana jest godna odnotowania, gdyż Brytyjczyk zaledwie drugi raz w tym sezonie zdołał pokonać bardziej doświadczonego partnera z zespołu Jordan – Giancarlo Fisichellę.