I tak się ugniecie staruszku. Ferrari grozi odejściem i choćbyś miał sobie wszystkie włosy z głowy powyrywać to nie dopuścisz do tego ( czyt. ustąpisz im ). W tym przypadku Ferrari i BMW mówią jednym głosem. Sądzę, że Toyota też jest przeciw takim ograniczeniom.
Bogate zespoły nie chcą zarabiać pieniędzy ( wolą je wydawać ), bo może traktują F1 jako sport. Tylko Ty chcesz kasę na tym zbijać!!!!!!!
Panie drogi! Psychoterapeuta by się Panu przydał!!!!!!!!
Jak chcesz Pan zarabiać, to załóż Kasyno im. Kubicy...
Ależ szanowny panie Bernie, każda pana decyzja przynosi najpozytywniejsze korzyści - dla całej F1..
Podobno, gdy mężczyzna pewnych lat dożyje,
często jest marudny i nadmiernie tyje,
Lecz wyjątek wskazuje powyższy przypadek,
bo tylko marudny jest nasz Bernie dziadek.
Ciągle kasa i kasa i ciągle za mało,
a może i rozumu by się trochę zdało ?
O producentów bym się nie martwił. Oni dokładnie liczą swoje wydatki i wiedzą ile mogą na F1 wydać a kiedy im się to znudzi to nawet 40mln budżety ich nie zatrzymają.
tyle, że takim koncernom jak BMW czy Toyota wydawanie 40mln$ może nie być tak opłacalne jak wydanie powiedzmy 200mln$, wiem że brzmi to nielogicznie, ale F1 to dla nich miejsce gdzie można eksperymentować, a za 40 baniek za dużo nie poeksperymentujesz, 200mln to inwestycja, która ma się zwrócić w przyszłości, 40 to zbędny wydatek
hagj, 08.05.2009 07:25 | | |
Bernard się chyba zapomina. Co mu do tego kto ile wydaje? Jeśli Ferrari czy BMW chce wydawać grube miliony to niech je wydaje. Na pewno mają skalkulowane wszystkie koszty i określoną sumę jaką mogą wydać, a ten biadoli od rzeczy... Niech się zajmie tym co do niego należy.
Nkh, 08.05.2009 10:42 | | |
Cytując Rossa Brawna: "Przydałaby się zmiana lekarstwa".
Kryzs nie będzie trwał wiecznie, może nawet się zakończy przed 2010, a zespoły zostaną z ograniczonym budżetem i będą sobie pluć w brodę.
Poza tym F1 to nie miejsce dla robienia oszczędności. Jeśli ktoś chce robić oszczędności, wzorem Hondy, może śmiało pójść ich śladem.
„Dziwne jest to, że w momencie kryzysu na świecie, kiedy wszyscy starają się oszczędzać, oni nie godzą się na naszą propozycję”.
Jak dla mnie dziwne jest to, że osoba tak blisko związana z F1 i tak długo będąca w jej najbliższych kręgach nie może zrozumieć, że F1 to nie tylko sport, ale i reklama i prestiż, w związku z czym producenci wolą włożyć w nią tyle kasy ile potrzeba, aby testować nowe rozwiązania, wygrywać wścigi, aby było o nich głośno. Wtedy są sponsorzy i jest rozgłos.
Ale Bernie nie bierze pod uwagę tego, że Ferrari się nawet opłaca wydać te 200 ml i wybudować wspaniały bolid, który będzie wygrywał. Przez to mogą wzbudzić zainteresowanie swoją firmą kilku bogatych fanów i zwróci im się z nawiązką. A przy tym wdrażają jeszcze nowe rozwiązania do samochodów fabrycznych. Bernie jest płytko myślącym człowiekiem.
Zgadzam się z Berniem. Zespoły komplikują sprawę. Choć nie chodzi już o same wydawanie kasy, a o stworzenie mistrzowskiego bolidu. W końcu jak wszyscy będą musieli wydać po tyle samo, jest mniejsza szansa na sukces. System medalowy - out, ale tak ograniczenie budżetu do 40 mln - z otwartymi rękoma.
Skoro chcą 'wielkiej równości' to niech zbudują jeden, standardowy samochód dla każdego!! Wszyscy będą mieć to samo - jedynie będą inni szefowie teamów, pracownicy kierowcy i kolory strojów! Wtedy będzie równość pełną gębą...
Panie Ecclestone, nie o to tu chodzi!
|