Ja tez to przyznaje.
I pomyśleć, że w 2006 roku był jedynym konkurentem Hamiltona w GP2, a teraz nie wiadomo czy będzie dalej jeździł. Czyżby F1 okazała się za wysokim progiem ?...
k2., 23.07.2009 21:44 | | |
Może po prostu bolid nie podchodzi.Czasami tak się zdarza...Ciekawe jak by potoczyła się jego kariera gdyby trafił do innego teamu.
Fakt faktem, Ferdek pokazał ostatnio co potrafi jego bolid, zobaczymy czy w takim samym bolidzie PIQ bedzie mial chociaz zblizone czasy do ALO :]
Dla mnie jego przyszłość w F1 nie jest niepewna. Po prostu tej przyszłości nie ma ;)
"(...)a resztą zajmie się mój ojciec – zobaczymy, co zdoła zdziałać." - HAHAHAHA!!! To jest niezle! ;)
niech się nie porównuje do Lewis'a bo maił tego tego samego partnera.
Przyznam jedno, albo Briatore ma anielską cierpliwość, albo Piquet świetnych prawników,... Bo nie jeźdźi ani bolid , ani Nelsinio:) tzn, jakoś tam jeżdżą:D
" Więc jedyną rzeczą, jaką mogę robić jest jeżdżenie, wykonywanie swojej pracy najlepiej jak potrafię, a resztą zajmie się mój ojciec – zobaczymy, co zdoła zdziałać. "
Nic dodać nic ująć. Senior płać. A młody nie dość ,że słaby kierowca to w dodatku straszny cymbał.
Piquetowi może już brakło tych umiejętności jakie posiadał w GP2,bo przypomnijcie sobie Jacquesa Villeneuve'a już w 2 sezonie startów był Mistrzem Świata a w debiutanckim wicemistrzem a póżniej co?nie nadarmo zostawili Kubicę do konca 2006 i przegrywał też z dużo młodszymi od siebie jak Felipe Massa w Sauberze w 2005 nagrodą za to było miejsce w Ferrari albo Jenson Button w B.A.R w 2003 i zadanie pomóc zdobyć tytuł wicemistrzowski dla Renault w 2004 0 punktów i wicemistrzostwo B.A.R
a pozatym to nie angielska cierpliwość Briatore tylko walka Grosejana w GP2 o tytuł
a na myśl nie przyszedł im Senna
nie lubie teamu Renault, wiec moze niech go trzymaja jak najdluzej :) Reszta teamow powinna skladke robic zeby dalje jezdzil dla zabojadow :)
Więc jedyną rzeczą, jaką mogę robić jest jeżdżenie, wykonywanie swojej pracy najlepiej jak potrafię, a resztą zajmie się mój ojciec – zobaczymy, co zdoła zdziałać.
Hmm, ciekawe co Piquet miał na myśli :) Widzę, że nie tylko ja to dostrzegłem :D
"Więc jedyną rzeczą, jaką mogę robić jest jeżdżenie, wykonywanie swojej pracy najlepiej jak potrafię, a resztą zajmie się mój ojciec – zobaczymy, co zdoła zdziałać."
ŻENADA!!!!!!!!!! Robi z siebie większego idiotę niż nim jest:/ Niech od razu powie jakie to tatuś ma znajomości i jaką kasę załatwił na starty dla nieudolnego synalka:|
Mam nadzieję, że GP Węgier jest ostatnim wyścigiem w którym będę go oglądał.
Nie cierpię tego gościa. Z jego wypowiedzi wynika jednoznacznie, że jeździ tylko i wyłącznie dzięki swojemu ojcu. To wielki wstyd że w F1 tak żenujące widowisko ma miejsce. Mam na dzieję jak koledzy wyżej, że Hungaro będzie jego ostatnim "popisem"!!!
Ja tam chciałbym, aby dojeździł przynajmniej do końca tego roku. Jeśli w tym czasie nic nie osiągnie, Flavio i spółka mogą z czystym sumieniem zakończyć z Nim współpracę. Tak to może być podobnie, jak z Bourdais, którego, powiedzmy szczerze, potraktowali nie najlepiej. Tak więc lepiej zakończyć współpracę później, ale z czystym sumieniem, niż np. teraz, ale z myślą, że może popełniło się pewien błąd.
Powodzenia Piquet!!! Wykorzystaj tę szansę...
Zgodzę się, że to zdanie z jego ojcem śmiesznie zabrzmiało...
Nie napisałem to, dlatego, że go lubię, tylko dlatego, że jest to zgodne z prawami moralnymi.
@Niby masz rację ale... Dla zespołu lepiej jest zwolnić go teraz bo i tak wiadomo, że nie grzeszy talentem, a zawsze można te kilka wyścigów przetestować kogoś nowego na przyszły sezon.
Tak zwłaszcza że temu ktosiowi ostatnio niewiedzie się w GP2 więc może spokojnie z tamtąd odejść prosto do F1 do Renault gdzie jest kierowcą rezerwowym
|