Jules Bianchi aktualnie startuje w GP2 Series w zespole ART Grand Prix i chociaż jest to jego pierwszy sezon w tych mistrzostwach, to jednak szuka on już dla siebie miejsca w Formule 1.
Obecnie Francuz jest czwarty w klasyfikacji generalnej kierowców i zajmuje najwyższe miejsce ze wszystkich tegorocznych debiutantów. Ostatnio miał co prawda kontuzję kręgosłupa, ale ominął go z jej powodu tylko jeden wyścig.
Jego menedżerem jest Nicolas Todt, syn prezydenta FIA – Jeana Todta. Bianchi twierdzi, że ma szanse dostać się do F1 już w przyszłym roku, nawet jeśli będzie to tylko posada rezerwowego kierowcy.
„Nie jestem aż tak daleko od Formuły 1. Potrzebuję jedynie kilku dobrych wyścigów i później będę już na to gotowy” – powiedział kierowca Ferrari Driver Academy.
„Dla mnie ważnym jest, aby dostać się do Formuły 1 od razu, zatem nawet jeżeli będzie to oznaczało bycie tylko trzecim kierowcą, to i tak będę zadowolony”.
Źródło: Planet-F1.com