Gdzie były by sport , a w szczególności sport motorowy gdyby uprawiali go ludzie zachowawczy i kalkulujący ryzyko jak księgowy rachunki?
Witajcie!
Od niedzieli nie pisałem nic, starałem się ochłonąć, wyciszyć się żeby nie pisać nieprzemyślanych opinii pod wpływem emocji. Myślę, że już jestem gotów wtrącić własne 3 grosze do całej dyskusji.
@ Maraz szybka jazda motorówką po mieście nawet na trzeźwo jest niebezpieczna :P <joke>
@ jpslotus72, Adakar a dla mnie właśnie Boullier tą wypowiedzią plusuje. Zarzucacie mu brak odpowiedzialności i umiejętności managerskich? Dla mnie jest wprost przeciwnie - zdecydował się na coś (pozwolenie Robertowi na stary w rajdach) i przy pechowym wypadku nie odwraca kota ogonem, nie mówi "ja to od początku nie chciałem go puścić, więcej na pewno mu nie pozwolę" tylko stawia czoła konsekwencjom i jasno mówi, że po ewentualnym powrocie Roberta do zdrowia zdania swojego nie zmieni i nie będzie naszego kierowcy ograniczać. Z mojej strony propsy dla Erica za to!
Chciałem też podzielić się jedną myślą, na jaką wpadłem czytając ten tekst. Boullier nazywa Roberta "dzikim kotem". Idąc dalej tym tropem dla mnie zabronienie Kubicy rajdów byłoby niczym innym jak kastracją wyścigowej bestii i przemiana jej w tłustego, wyliniałego "kocura - dojeżdżacza". Czy ktoś z nas by tego chciał?
jpslotus72
Ale dlaczego "jednemu", a nie dwóm lub więcej? A co powiesz o kierowcach którzy mają rodziny, czyż oni nie ryzykują zbyt wiele- brak im odpowiedzialności.To kwestia mentalności a nie pobożnych życzeń fanów czy też opinii publicznej,owszem w porządku jeśli kierowca sam skupi się na jednym, ale jeśli jest wszechstronny i ma taki a nie inny temperament to co? zamknąć go w złotej klatce? Sądzę że trudno nam zrozumieć taką postawę bo nie jesteśmy Robertem, czy ty zrezygnował byś z czegoś co jest Twoją pasją na rzecz czegokolwiek??
A co do testów, intencją było cięcie kosztów i wyrównanie szans, ale w dalszym ciągu zespół może w mniejszym lub większym stopniu angażować czas kierowców.
tak trudno zebrać myśli po iym co się stało zgadzam się z @mat eyo ale jednocześnie chcę dodać że w tej chwili trwa operacja Roberta która może zadecydować o jego przyszłości jako kierowcy używanie zwrotów ''brak profesjonalizmu'' itp. wydaje mi się to trochę nie stosowne w tym czasie.
Czyli Renault nie jest takim dobrymm bolidem jak mogło by się wydawać, skoro Boullierowi nie zależy. W sumie to jego interes i jego sprawa. Każdy ma swój rozum i wie co dla niego jest najlepsze. A to, że ma sezon rozłozony na samym początku to inna historia. No chyba, że Heidfeld jakoś zachwyci niesamowitą formą i wtedy pojawi się kolejny problem, czy go wykopać w połowie sezonu i dać pojeździć Kubicy czy też nie?
Nawiasem mówiąc od razu widać, które zespoły traktują sprawę poważnie, a które to zwykła średniawka i amatorka, jak to się kidyś wyraził Kubica o BMW- Sauber. Lepiej nie trafił, co więcej sam się dostosował.
@wnerwiona
Miałem się już w tym temacie nie wypowiadać, ale przypomnę tylko, że w poprzednim wpisie przepraszałem już jeśli kogoś uraziłem i "może trochę ponosiły mnie emocje" - czyniłem to szczerze. Ale przyjmuję Twoją uwagę - i jeszcze raz przepraszam, jeśli napisałem o jakieś słowo za dużo.
(Nie znaczy to, że zmieniam zdanie co do sensu - tylko może nieodpowiednio to wyraziłem - i mam nadzieję, że różnica zdań nie przeszkodzi nam we wspólnymi kibicowaniu Robertowi. A jeśli chodzi o jego zdrowie, to chyba nie ma wśród nas osoby, która nie życzyłaby mu jak najlepiej!)
zgoda
Simi, 11.02.2011 12:22 | | |
I dobrze. Sport motorowy to ryzyko, a faceci ścigający się w nich to goście, którzy bez adrenaliny nie potrafiliby wytrzymać. Dla mnie to dobra decyzja, choć taki wypadek jak ten w niedzielę zawsze jest kubłem zimnej wody. Być może, Kubica mógłby w tym roku wygrać kilka wyścigów, a tak, możliwe, że zostanie z jednym, jedynym triumfem na koncie.
Przed chwilą na Polsacie Sport leciało podsumowanie ubiegłego sezonu F1 i na końcu była ta wypowiedź Roberta, na którą się powoływałem. Teraz chyba lepiej, bo na świeżo, ją zapamiętałem - więc jeszcze raz z pamięci, ale już odświeżonej:
"Rajdy to dla mnie zupełnie coś innego niż F1. Tutaj jest zabawa, fun, i tylko po to tu startujemy [chyba chodziło o pilota - jpslotus72], a Formuła 1 to na dzień dzisiejszy jest praca i tam jest pełen profesjonalizm i poświęcenie."
Od siebie nic już nie dodaję. Chyba tylko to, że naprawdę mocno ściskam kciuki za Roberta!
Ktoś wyżej napisał że przez cięcie kosztów, testów etc. przez pewien czas w F1 zwyczajnie "nie ma co robić"
Ale nie pomyślał ten ktoś że TERAZ kiedy miał ten wypadek, sezon już się rozpoczął. Testy trwają i będą teraz trwały cały czas aż do Bahrainu. Więc takie tłumaczenie, że rajdy było "uzupelnieniem" adrenaliny ... no sorry.
Rozumiem też że testy to ewidetnie mozolna jazda w kółko przez cały dzień 100 okrążeń, a to problemy, a to coś wybuchnie a to coś się totalnie nie sprawdza w czym pokładało się nadzieje ... ale to część tego sportu. Sportu a racej PRACY na którą KUBICA SIĘ ZGODZIŁ podpisując kontrakt. Nikt nad nim z bazooką nie stał!
Niektórzy patrzą na całą sprawę przez pryzmat fanów, mediów, kasy, wcześniej jeszcze zespołu Renault, ale jak widac popierają oni Roberta itd. a wystarczy zmienić kierunek i spojrzeć na wszystko oczami Kubicy. On jest taką indywidualnością, jest inny niż kierowcy F1, co mnie np. zachwyca. W przyszłości to co teraz niby wyprawia, zaprocentuje, w F1 nie będzie do końca życia, a że paliwo ma we krwi to rajdy są dobrą opcją. Teraz się bawi, ale i zdobywa doświadczenie, no i jak w wywiadzie się wypowiedział-jest to swego rodzaju przygotowanie do sezonu. Wypadek i termin wypadku bolą, ale na doświadczeniu, nawet tym-najprzykrzejszym, człowiek się uczy.
@Marxiusz
Niezły dzwon. Faktycznie trochę podobny do Kubicy. Chłopaki mieli dużo szczęścia
Nie zgadzam się kompletnie z Boullierem i jednocześnie podzielam opinię jpslotus72 i Adakar
|