Jak dla mnie dla Trullego natychmiast trzeba skasować Monako i Montreal. Bandy tak blisko toru, mamusiu, ja nie chce tu jechać! Aaa, deszcz! Czerwona flaga, już!
Trulli jest, jako kierowca, nikim.
GroM, 15.06.2011 11:45 | | |
@rteger bez przesady, przecież Trulli wygrał GP Monaco w 2004 roku. Jak by był nikim to by nigdy nie jeździł w F1. Jak by tak patrzeć to połowa stawki by nie mogła jeździć. Doświadczenie jego daje dużo, wystarczy popatrzeć na to jak daleko odskoczył Lotus od Virgin i HRT.
Jeśli Trulli jest nikim to jak nazwiesz Webbera po zachowaniu w Korei? No bez jaj...
@rteger Co ty gadasz stary?
A z wypowiedzi najbardziej mi się spodobał fragment:
Cytat : „Myślę, że jak nigdy wcześniej FIA powinna zostać pochwalona"
Jak nigdy wcześniej, hehehe :)
@THC-303
Dokładnie, Webber i Trulli to ,,najodważniejsi" kierowcy w dzisiejszej F1.
Nie powiedziałbym tego jednak o Jarno. Nie zgadzam się co do pochwały stary za SC, cała reszta to IMHO słuszne decyzje kierownictwa wyścigu. Webber jest kierowcą który płacze przez TR po 3 kroplach deszczu na wizjerze, Trulli 'tylko' pochwalił decyzje FIA.
EDIT: a w kontekście płaczek jest jeszcze sierotka Felipe, ale on jęczy, że Alonso go stresuje, a Piquet, Glock i Koval okradli go z mistrzostwa :P
FIA?!? Myślę, że zespołowi wykonawczemu który nadzoruje wyścig czyli Whitingowi i stewardom, a przede wszystkim organizatorom i porządkowym za ogarnięcie sytuacji na torze w czasie przerwy.
Podziękowania FIA kojarzą się od razu z Todtem i resztą zarządu, bo to z nimi w pierwszej kolejności kojarzy się skrót FIA.
No i nie zapominajcie o nieustraszonym Bariczu :).
To zdecydowanie grupa kierowców, którzy przed weekendem GP stają przed Bernim mówiąc: "Morituri te salutant".
Nie wszystkie decyzje w czasie tego wyścigu były trafne (np. skoro po przerwie, gdy tylko zjechał SC wszyscy zaczęli zmieniać opony na przejściówki, to znaczy, ze warunki nie były już na tyle tragiczne, żeby robić tyle kółek za Mayländerem). Ale trzeba też przyznać, że organizatorom i sędziom niełatwo było ogarnąć ten wyścig (jeśli chodzi o wyważenie bezpieczeństwa w przypadku pierwszych i szafowanie karami przez drugich) - właściwie nie sposób było przeprowadzić to wszystko bezbłędnie. Trzeba to przyjąć z "całym dobrodziejstwem inwentarza" - było jak było: ze wszystkimi wzlotami i słabościami był to niezapomniany wyścig.
Tak że w sumie - ja bym FIA ani nie chwalił, ani nie ganił. W ogóle nie chce mi się oceniać takich wybranych aspektów tego widowiska - biorę je jako całość i jako takie zapamiętam.
Shaitan
Tylko Barricz przy całym swoim płaczkowaniu potrafił wykonywać naprawdę odważne manewry - JPM, Japonia 2001 (chyba 2001 czy 2002?), Raikkonen, Silver 2003, MSC, Hungaro 2010 - to te które wymieniam bez zastanowienia.
Mógł się wycofać z wyścigu jak Lauda z GP Japonii w 76. Proste.
@sneer
No, niezupełnie "tak" - bo stawka była nieporównywalna: Lauda, wycofując się, "oddał" tytuł mistrzowski Huntowi (a mógł mieć mistrzowski "hattrick" - co byłoby niesamowite po tym wypadku w 76' - ja żałuję, że podjął wtedy taką decyzję - ci, którzy dojechali wtedy do mety dowiedli, że można było jakoś jechać w tej ulewie - Lauda miał jednak, podobno, jakiś problem z powiekami po tych poparzeniach). Co do reszty, zgoda - kto się nie czuje na siłach, może się wycofać (chociaż traci na tym zespół - i może to sobie jakoś na "płochliwym" kierowcy odbić).
Ale wazelina... Trulli już szuka sobie etatu i ciepłej posadki w FIA.
|