Red Bull Racing zaprzeczył, jakoby zabronił członkom zespołu spożywania japońskiej żywności podczas weekendu Grand Prix na torze Suzuka.
Niemiecka gazeta
Bild am Sonntag informowała w niedzielę, że zespół
Sebastiana Vettela wysłał własną żywność do Japonii w obawie przed skutkami kryzysu nuklearnego, do jakiego doszło po uszkodzeniu elektrowni atomowej Fukushima w marcu tego roku. W artykule można również było przeczytać, że szef teamu zalecił swym podwładnym unikania jedzenia z zewnątrz.
Jednakże dziś Red Bull zaprzeczył tym doniesieniom argumentując, że podczas każdego Grand Prix korzysta z lokalnych i międzynarodowych produktów zaznaczając, iż ten weekend nie będzie się różnił pod tym względem.
„Zawsze współpracowaliśmy z lokalnymi japońskimi dostawcami, takimi jak duże sieci detaliczne, supermarkety i piekarnie, aby uzyskać dobre, lokalne produkty, z których będziemy mogli korzystać podczas całego weekendu” – możemy przeczytać w wydanym oświadczeniu.
Doświadczony szwajcarski korespondent – Roger Benoit także skrytykował informacje medialne, twierdząc, że ostatnie wyścigi MotoGP i IndyCar rozwiały wszelkie obawy związane z poziomem bezpieczeństwa. Benoit przyznał, że alarmujące informacje są
„czystym sianiem paniki” z racji tego, że Motegi leży tylko 150 km od Fukushimy, a Suzuka aż 700 km.
Podobnego zdania jest także Felipe Massa z Ferrari:
„Nie mam wątpliwości co do tej podróży i myślę, że to dobrze, iż Formuła 1 zorganizuje imprezę w kraju, który tak bardzo docenia nasz sport”.
Źródło: onestopstrategy.com