ROOK, 26.03.2012 15:53 | | |
Nie komentuję czasu czerwonej flagi, jednak restart za SC był całkowicie uzasadniony – dzięki temu wszyscy mieli okazję się zapoznać z nową sytuacją na torze: gdzie jest już lepiej, a gdzie wciąż stoi woda. Ostry restart w nieznanej sytuacji? To byłby normalny bilard (i proszę pamiętać, że jeden kierowca nieumiejący jechać bezpiecznie nie tylko sam odpadnie, ale i może zniszczyć wyścig jeszcze kilku mistrzom jazdy po mokrym torze).
@ROOK zwłaszcza, jeśli "jeden kierowca nieumiejący jechać bezpiecznie" to Karthikeyan
@ ROOK, po czerwonej fladze absolutnie zawsze jest restart za SC. Tak mówi regulamin. Nawet w świetnych warunkach.
@mizoo - no to na tej zasadzie wszystkie wyścigi gdzie jest ciasny pierwszy zakręt powinny być startowane za SC, zwłaszcza Monza...
Ja też uważam, że czerwona flaga była przedwczesna, mogli dostosowac prędkość do warunkow jazdy i tyle... ;) Paru kozaków wjechałoby w żwir, a dojechaliby rozsądni zachowujący bezpieczny odstęp.
@Ralph1537 tyle mozna czekac aby byl wznowiony i zebys mogl go zobaczyc. (wyscig)
ROOK, 26.03.2012 17:06 | | |
@plastic: THX za info. Jak inni myślałem, że decyzja za każdym razem jest podejmowana indywidualnie.
Niestety ale to pokazuje obraz współczesnej F1. Trochę wody i "bohaterowie" nie są w stanie jechać. A kiedyś choćby w latach 90-tych deszczowych GP nie brakowało i jakoś nikt GP nie przerywał może poza ekstremalnymi sytuacjami jak w Adelajdzie 1991
@Falarek tak na serio czemu mowisz ze to byla ekstremalna sytuacja ? Bo sam Senna prosil o przerwanie wyscigu ? Przeciez tak zle nie wygladalo. Dlaczego tamten wyscig przerwano ? skoro tacy Hojracy - jak tu niektorzy pisza potrafili swietnie jezdzic w deszczu :) Ale jak sam Senna krol prosi to sie wyscig przerywa.
Oczywiscie ironizuje tu ostro - chodzi mi o to ze tamta aura w Adelaide nie wyrozniala sie niczym specjalnym - nie roznila sie od wczorajszych opadow wiele. A jednak oba wyscigi zatrzymaco i tylko jeden ruszyl bo warunki sie poprawily. I nad czym tu sie zastanawiac ? Wyscig otrzymal czerwona a nastepnie zolta i zielona flage ! Ot wyscig na Sepang. Kto sie jeszcze nie przyzwyczail ten gapa :)
wg. mnie mogli jeszcze trochę pojechać, ale nie długo, bo za chwile większa ulewa przyszła. odczekałem spokojnie te 50 minut, słuchając lamentu borowczyka i maurycego i reklamy polsatu ;)
@MairJ23 jednak na torze ulicznym gdzie bardzo blisko są bandy ryzyko było bardzo duże a co innego na takich torach "lotniskach" jak Sepang gdzie jedynie można się zakopać w żwirze lub przejechać po asfaltowym poboczu a ucierpieć może jedynie reputacja zawodnika
@Falarek to prawda - myslalem o tym :) i oczywiscie w Australii bylo to podyktowane struktura toru... jednak nadal uwazam ze bezpieczenstwo jest wazne ... tyle czasu juz w F1 nikt nie zginal i chcialbym miec ta statystyke utrzymana na tym poziomie jak najdluzej - ot tyle :)
Po tym jak Senna zginal przestalem ogladac wyscigi na 10 lat. Nie wiem czy ktos jeszcze tak mial ale ja to strasznei wtedy przezylem. Dotad lezka mi sie w oku kreci jak ogladam film "Senna" :( - nie chce tego jeszcze raz przezywac i nikt mi nie powie ze Red Flag to byla zla decyzja.
Zomo, 26.03.2012 19:08 | | |
Alez wlasnie taki karambol marzy sie wszystkim kibicom, najlepiej jeszcze z wielka kula ognia i czlonkami fruwajacymi po torze. Ogladalnosc F1 skoczyla by o 200% a skonsorzy dostawali bo potrojnych orgazmow.
Decyzja o SC słuszna. Jazda w takich warunkach to szaleństwo. To chaos, a nie wyścig. Aquaplaining, gdzie tylko się nie spojrzy. Bardzo dobra decyzja. :)
Tzn. czerwonej fladze.
@Falarek
na ulicznym torze banda stanowi mniejsze zagrożenie niż aquaplaning na końcu tak długiej prostej startowej lub backstraight jak w Sepang !
Przykład ?
Obejrzyj sobie co działo się na końcu pierwszego okrążenia podczas GP Niemiec na Nurburgu w 2007 roku
RY2N, 26.03.2012 23:22 | | |
Też uważam, że decyzja była słuszna (choć w rajdach jestem wielkim przeciwnikiem odwoływania OS-ów gdy zrobi się odrobinę ślisko, jak na tegorocznym Lotosie). Dlatego decyzja słuszna, bo bolidy F1 nie są zaprojektowane do jazdy w deszczu. Tak jak wielu powyżej zauważyło, powodem nie była śliskość toru czy niemożność zapanowania nad bolidem tylko widoczność. Po prostu gdyby jakiś bolid po poślizgu wtoczył się na tor (jak np. Webber w ub. roku) to cała stawka by się w niego wrąbała na pełnej szybkości bo nic by nie widzieli w tej chmurze wody. Oczywiście jest to jeden z kretynizmów (przepraszam za słowo) regulaminowych FIA - dopuszczenie opon deszczowych i jednocześnie brak błotników i chlapaczy w samochodach. Albo rybki albo.... Tak jak jest teraz to nigdy nie pojeżdżą na full wetach.
To jak na ulicy pada deszcz to też nie mogę wyjeżdżać? Też mam aqua planing jak lece 180 przy padającym deszczu. To są mężczyźni czy dzieci? Przecież mogą jechać 60km/h i nikomu nic się nie stanie nikt im nie każe jechać szybciej niż widoczność na to pozwala, to jest błażenada a nie F1.
RY2N ale trzeba też przypomnieć, że weber (to było dwa sezony temu) zrobił to specjlanie
@kabans rozmawiales z Webberem ? skad posiadasz takie informacje ?
@Adakar nadal nie rozumiem czemu dzwig wyniosl wtedy Hamiltona spowrotem na tor a Romaina Grosjean'a nie w tym ostatnim GP - What is the damn difference in those two situations ?
dziwne rzeczy sie zbyt czesto zdarzaja w swiecie F1
RY2N, 27.03.2012 23:26 | | |
@gnt3c
Kierowcy nie pojadą 60 choćby nie wiem co, zawsze będą zasuwać ile bolid pozwoli, niezależnie od widoczności, a FIA nie chce śmierci na torze, kierowcy zresztą też.
Wprowadzenie błotników i chlapaczy rozwiązałoby sprawę i skończyłyby się te cyrki.
@kabans
ja nie mam pewności, ale fakt ,że wyglądało to dziwnie
|