Ciekawe czy tak samo myślałby, gdyby dominował w tym sezonie.
@Masio śmiem twierdzić, że tak ale gdybać sobie możemy
Podejrzewam, że Sebastian już od dłuższego czasu myślał o przejściu do Ferrari, jednak pewnie podchodził do tego w ten sposób, że póki Red Bull zapewnia mu mistrzowski bolid, to zostanie, ale przy pierwszym potknięciu pomyśli poważniej o zmianie ekipy. Oczywiście nie bez znaczenia jest ograniczona praca Adriana Neweya w najbliższych latach, a później jego zupełny brak.
Ciekawi mnei czy Sebastian przeniesie ten poukladany system pracy do Marenello a przynajmniej do tego co sie dzieje na torze. Troche doswiadczenia przyswoil u Dr Marko i reszty. RBR byl w pewnym momencie niezle naoliwiona maszyna.
Zobaczymy - ale jak postawi Ferrari (Vettel) na nogi i zaczna wygrywac to bedzie nielada niespodzianka. Co z Kimim ? i Bianchim ? Co z nimi sie stanie ? No i gdzi epojdzie Alonso !? McLaren ? Ryzykuje Seba i ryzykuje Alonso. Ciekawe ktoremu sie to bardziej oplaci ? Czas pokaze.
Idealny ruch.
Przyjdzie do zespołu w którym jest kierowca który też nie ogarnia obecnych maszyn i będzie miał znowu szanse zostać liderem.
No chyba że za KIMiego przyjdzie Bianchi (albo jakiś inny młody) i będzie dalsze rozmienianie czterech tytułów na drobne.
Bianchi jest naturalnym zastępcą Raikkonena. Fin po 2015 roku raczej na pewno odejdzie. Nawet w przypadku wywalczenia tytułu mistrzowskiego. Nie widzę innej opcji.
Opcja jest taka, że może przedłużyć kontrakt. Dla Kimiego jeżdżenie dla Ferrari wraz z Vettelem to będzie o wiele bardziej komfortowa sytuacja niż w tym sezonie ze względu na cieplejsze relacje między nimi. I kto wie, może Iceman skusi się na przedłużenie kontraktu, nawet jeśli miałby być tylko rok. Co do Bianchiego: może jest na topie kandydatów na miejsce Fina, ale uważam, że może go ubiec nie kto inny jak Hulkenberg. O wszystkim zadecyduje postawa ich obu w przyszłym sezonie i przebiegłość managerów. :)
Kimi przecież juz mówił, że po wygaśnięciu kontraktu w 2015 odchodzi z F1. Prawdopodobnie do Rallycrossu.
Simi, 04.10.2014 14:59 | | |
@Wolek
Hulkenberg jest niestety na chwilę obecną opcją nieopłacalną. W tym sezonie jego postawia pozostawia trochę do życzenia i mam poczucie, że czołowe zespoły nie są nim zainteresowane. McLaren w niedalekiej przeszłości odmawiał mu dwa razy, Ferrari chyba też, więc po tym sezonie tym bardziej tak będzie. Poza tym Kimi zostanie na 2015, nie ma innej możliwości. Co dalej? Niewiadomo. Wiele wskazuje na to, że może się pożegnać z F1, ale równie dobrze może przedłużyć kontrakt i jeździć dalej.
Kluczowym było jedynie regularne dostawanie batów od żółtodzioba. Zmienia piaskownicę.
Już mu wierzę...Gdyby miał mistrzowski bolid tak jak w poprzednich latach, to nigdy by się nie ruszył z Red Bulla. Ściemnia i tyle, dostał bęcki od Ricciardo, to zwiewa jak szczur z tonącego okrętu.
Prodromou w McLarenie, Newey powoli się wycofuje - kto wie, może w kolejnym sezonie Red Bull zaliczy regres, a Ferrari skończy na czymś więcej niż tylko gadaniu, że będzie lepiej.
Rai i Vet mają problem po zmianie przepisów, może preferują podobne ustawienia i łatwiej będzie skroić pod nich bolid. Jeśli coś nie drgnie (oczywiście w sensie jazdy :) ) u Raikkonena w 2015, to podejrzewam, że po zakończeniu sezonu odejdzie. Kim go zastąpią? Dużo zależy od formy zespołu i Vettela.
@LH44fan - to tak samo, jak z twoim pupilem... ;)
Każdy czołowy kierowca zmienia zespół, jeśli w nim nie wygrywa, a chce wygrywać. Tylko po co ściemniać, że szuka nowych wyzwań? Po prostu nie dał sobie rady z Ricciardo, to ucieka z teamu, gdzie jest już lepszy kierowca. Przechodzi do Ferrari wiedząc albo chociaż licząc na to, że Fernando przejdzie do McLarena, bo raczej nie chciałby się zbłaźnić w rywalizacji z Alonso. Zostałby daleko w tyle za Hiszpanem.
@LH44fan
Porównanie z tonącym okrętem jak najbardziej trafne. Kapitan Newey opuszcza statek, a bez niego nie chce już dalej płynąć coraz więcej osób związanych z Red Bull...Ból..bul..bul.bul
Akurat nie chciałem Red Bulla porównać z tonącym okrętem, bo na razie utrzymują się na wodzie, ale fakt z roku na rok może być coraz gorzej. Możliwe, że znów będą średniakiem jak przed swoim okresem świetności. Cóż, swoje już wygrali. :)
Red Bull to w żadnym razie nie jest tonąca krypa. Używając morskiej konwencji: mają nowoczesny statek, jeden z najlepszych na świecie, na niektórych morzach może nawet najlepszy. Ich stocznia ma bardzo dobre perspektywy i również pod tym względem jest w ścisłej czołówce światowej.
Vettel ucieka nie mając żadnej gwarancji, że dostanie lepszy sprzęt, wręcz przeciwnie jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że zasiądzie za kierownica dużo słabszego bolidu. Odchodząc nie szuka walki o mistrzowską koronę, on ucieka przed porażkami z zespołowym partnerem, licząc na to, że może w nowej konfiguracji personalnej będzie miał większe szanse na miano lidera zespołu. Dla kierowcy F1 najważniejsze jest wykazanie wyższości nad partnerem, dopiero po tym może skupić się na walce o mistrzostwo. Mozna być uznanym za wybitnego kierowcę nawet jeżeli się nie zdobywa tytułu, klęska w rywalizacji z kierowcą jeżdżącym na takim samym sprzęcie degraduje kierowcę w hierarchii. Sezon w którym wyraźnie zwycięża się w ramach zespołu można zaliczyć do udanych i może świadczyć o dobrze wykonanej pracy, jeżeli na tym samym polu ponosi się klęskę to jest to autentyczna porażka i dowód na źle wykonaną pracę lub dalekie od wybitnych umiejetności.
|