Od siebie dodam, że po takiej wypowiedzi Stoffel powinien zacząć się bać ;)
Nudzi mnie to jak kazdego mlodego kierowce nazywaja nowym przyszlym mistrzem swiata. Z mlodych kierowcow zaden mi nie imponuje. To nie te czasy jak do f1 wchodzil Vettel, Hamilton czy nasz Kubica. No w sumie Verstapen jako jedyny pokazuje, ze mozna mowic o prawdziwym talencie.
@marcelo92
Do listy dodał bym Ocona i może jeszcze Sainza.
rvs, 10.07.2017 18:11 | | |
Jak każdy jeden, który tu się pojawia... Mamy już Grosjeana, kolejnego francuskiego MŚ, Hulkenberga, ówczesnego najbardziej utytułowanego juniora, Pereza, który miał być największym talentem, wśród paydriverów, był di Resta "z DTM na szczyt F1"... Owszem, niektórzy są solidnymi markami, ale nie materiałami na legendy (jakimś cudem ROS doszedł do takiego poziomu, że się wyłamał, i wypalił).
Mamy teraz VER i OCO - zobaczymy gdzie trafią i ile pokażą. Jeszcze wcześniej widziałem tam SAI, ale jeśli nie ogarnie innej ścieżki kariery wróci do końcówki jr.
Większość kierowców jeżdżących kiedyś i obecnie w f1 ma papiery na mistrzostwo choć wielu jest powszechnie wyśmiewanych za wyniki. Oprócz talentu trzeba mieć jednak sporo szczęścia. A najlepiej po prostu szczęściu pomóc jakimś choćby pojedynczym wynikiem. Ci "młodzi gwiazdorzy" co dziś tak jęczą, że muszą prawie za karę (sic!) jeździć w średnich teamach niech się lepiej ogarną bo wielu mistrzów terminowało w średnich zespołach po kilka lat zanim ktoś się nimi na poważnie zainteresował. Bynajmniej nie z powodu ciągłego narzekania i pierdzielenia na los. Nie każdy jest od dziecka prowadzony za rączkę i nie każdy dostaje od początku przygody z f1 najlepsze zabawki by obecnie bić wszelkie rekordy.
Przykro mi bardzo ale przyszłym mistrzem świata zostanie na bank Max Verstappen. Na pewno nie Stoffel Vandoorne - ok w tym pierwszym wyścigu dla McLarena Hondy w Bahrajnie 2016 pokazał co potrafi. No ale niestety - Honda zrobiła swoje, a reszty nie będę wspominał, bo bym dostał bana. Co do Maxa - tak jak @marcelo92 powiedział - to jest prawdziwy talent. Coś na miarę Roberta Kubicy, czy Fernando Alonso. Sam Robert powiedział o nim, że jest absolutnym fenomenem na skalę historyczną i że nie boi się podejmować ryzyka. Najlepszy wiek do osiągania wielkich sukcesów w królowej motorsportu to jest 25-35 lat, także Max ma jeszcze wiele lat wspaniałej kariery przed sobą, bo nie ma nawet 20 lat. Specjalista od jazdy w deszczu - oczwyiście nie porównujmy go do nieodżałowanego Ayrtona Senny, bo to są dwie zupełnie inne epoki - Max tworzy własną historię. W przyszłości może pobić jeszcze 2 podstawowe rekordy w kategorii "najmłodszy": zdobywca pole position oraz mistrz świata. I nie patrzymy na Maxa poprzez pryzmat tego sezonu, że Max jest słaby itd. Ma duże problemy z bolidem, z racji niezawodności - do tego dochodzi brak szczęścia i sam mówi, że ten sezon jest dla niego przegrany - o jego problemach opowiadałem już przy wynikach wyścigu. Fakt jest jeszcze Ocon - dla mnie to jest największy rywal Verstappena jeśli chodzi o młode pokolenie kierowców. Sainz? Jak się ogarnie z jazdą i postawi się Red Bullowi to też można go stawiać za oponenta.
Cytat rvs : Mamy już Grosjeana, kolejnego francuskiego MŚ Spokojnie - jak trafi do Ferrari w miejsce Raikkokena to dostanie szansę na walkę o tytuł.
Vandoorne na pewno ma umiejętności ale wg mnie to nie będzie przyszły mistrz świata.
Gdyby powiedział to Brawn, to jeszcze bym się zastanowił; zgłupiał, czy myśli zgłupieć.
Skoro jednak powiedział to Brown, to już wiem, że to głupek i można go olać.
Cokolwiek można było zarzucić Ronowi, a parę takich spraw by się znalazło, to jednak był Gość, który miał F1 we krwi i znał ją, jak własną kieszeń.
Brown jest ... jak sprzedawca parasolek, którego zapodano do zarządzania zespołem F1.
I śmieszno i straszno.
kilka sezonów temu do stawki za wyniki chyba w gp2, do stawki dołączył Ricciardo. Przejeździł końcówkę sezonu w HRT, by od nowego sezonu walczyć w Toro Rosso. Dziś, obok Vettela, Hamiltona i "starzejącego się Alonso" to największa osobistość wśród obecnych kierowców. Nie Verstappen, bo do końca sezonu mając nawet wszystkie wyścigi w deszczu ani nie dogoni Australijczyka, ani nie będzie w stanie wielce na jego tle się wyróżnić. Swoją drogą jeśli ktoś z silnikowców sięgnie po Ricciardo i zapłaci słono to się nie zdziwię. Z resztą Verstappen może i jest lepszy i od niego i kogokolwiek, to właśnie dostał zadyszki, a przynajmniej jego wyniki. Moim zdaniem, to ostatnia szansa dla Australijczyka by zwiać stamtąd, bo sam Newey go nie wyciągnie z kilkuletniej sytuacji na jaką skazany jest RBR.
Rozpisałem się i to nie w temacie. Vandoorne przy odrobinie szczęścia mógł zamiast Magnussena trafić szybciej do F1 i zaliczyć podobnie oszałamiający debiut. Udowodnił już swoją wartość w GP2, w debiucie w zeszłym roku, Alonso też wypowiadał się o nim ciepło. Fakt, nie miał jeszcze w czym porządnie nam zabłysnąć, ale McLaren też ma totalnie dość, by nim poniewierano i czy z Alonso u boku czy z kimś innym, to jedna z najciekawszych postaci jaka dołączyła niedawno do F1
Cytat macieiii : Z resztą Verstappen może i jest lepszy i od niego i kogokolwiek, to właśnie dostał zadyszki, a przynajmniej jego wyniki. Nie czytałeś mojego komentarza odnośnie pecha jaki ma w tym sezonie Max Verstappen. On łącznie z awarią sprzęgła plus kolizją w ostatnim GP po mojej ostatecznej korekcie i wszystkich wyliczeniach stracił aż 88 punktów! Zamiast 45 punktów i 7 miejsca w klasyfikacji generalnej powinien był mieć punktów 133 i liczyć się w walce o tytuł - oczywiście punkty Vettela, Hamiltona, Bottasa i innych uległyby zmianie. Natomiast Verstappen nie zastosuje się do team orders - chyba, że wkroczy szef zespołu albo boss. Pozdrawiam.
|