Antonio Fuoco zwyciężył w dzisiejszym szalonym sprincie F2 po tym jak prowadził do startu do mety. Jest to pierwsze zwycięstwo ekipy Charouz Racing.
Wyścig obfitował w wiele incydentów i długi czas odbywał się za samochodem bezpieczeństwa. Junior McLarena, Lando Norris powiększył swoją przewagę, choć po karze został zepchnięty z drugiej na trzecią pozycję. Jego największy rywal, George Russell zaliczył dziś koleją kraksę w drugim wyścigu z rzędu.
Początkowa faza wyścigu została przerwana wirtualną neutralizacją po wielu incydentach na starcie. Luca Ghiotto uderzył w Tadesuke Makino, który zgasił silnik na starcie, podczas gdy Nyck de Vries również nie ruszył z miejsca.
Norris, który startował trzeci przeskoczył Jacka Aitkena w pierwszym zakręcie, po czym mocno naciskał na Fuoco, który szukał swojego rytmu. Jednak Norris nieco odpuścił w połowie wyścigu, by oszczędzać opony, po czym znowu zbliżył się do rywala w dalszej części zawodów.
Wirtualna neutralizacja po kraksie Russella zaskoczyła Norrisa, który musiał jeszcze wolno przejechać zakręt, a Fuoco mógł jechać z pełną prędkością na prostej. Dzięki temu dzisiejszy zwycięzca zbudował przewagę, jednak znowu została ona zniwelowana po kraksie Albona i Roya Nissany'ego.
Jednak Fuoco poradził sobie z neutralizacją i wygrał z przewagą nieco ponad sekundy. Tuż za podium uplasował się Artjom Markiełow, który popisał się bardzo dobrym manewrem wyprzedzania i pokonał Arjuna Mainiego na 17. okrążeniu.
Za Mainim po karach zameldował się Merhi, a ostatni punkt w dzisiejszych zawodach powędrował do Nicholasa Latiffiego.
Ponownie wiele kontrowersji spowodował system startowy nowych samochodów F2. Kierowcy mają co wyścig problem z ruszeniem z miejsca, co powoduje bardzo poważne i niebezpieczne wypadki. Dzisiaj bardzo ostro wyrażał się o tej sytuacji Jack Aitken. Nie są jednak póki co podejmowane żadne kroki, by zmienić wadliwy system.