Embed from Getty Images
Jak twierdzi szef Alfy Romeo, Frederic Vasseur, partnerstwo z Ferrari odnośnie kierowców wciąż ma się dobrze mimo braku juniora Ferrari w składzie stajni z Hinwil na ten rok.
W ostatnich trzech latach barw zespołu Alfa Romeo bronił wspierany przez Ferrari Antonio Giovinazzi. Z przejęciem posady Włocha w ubiegłym roku łączeni byli inni juniorzy stajni z Maranello – Mick Schumacher czy Robert Szwarcman. Ostatecznie wybór szwajcarskiej ekipy padł na powiązanego z Alpine Guanyu Zhou, podczas gdy miejsce po odchodzącym na emeryturę Kimim Raikkonenie zajął jego rodak, Valtteri Bottas.
Frederic Vasseur utrzymuje jednak, że brak powiązanego z Ferrari kierowcy w Alfie Romeo nie oznacza zakończenia wieloletniej współpracy.
„To, że zdecydowaliśmy się na inną opcję, nie oznacza, że nie będziemy już mogli prowadzić interesów z Ferrari w przyszłości” – stwierdził Francuz w rozmowie z
Motorsport-total.com.
Zdaniem Vasseura, pozyskanie Zhou, będącego pierwszym w historii chińskim uczestnikiem wyścigu Grand Prix, stwarza
„ekscytujące możliwości” dla zespołu. Szef zespołu z Hinwil nie wyklucza jednak, że w niedalekiej przyszłości w składzie ekipy znów może pojawić się kierowca należący do akademii Ferrari.
„Ferrari nie musi co roku wprowadzać debiutanta, więc pracujemy z roku na rok i jest to jasne dla obu stron” – powiedział Vasseur.
Francuz stwierdził z kolei w rozmowie z
Blickiem, że pozyskany z Mercedesa Valtteri Bottas odegra kluczową rolę w aklimatyzacji Zhou w Formule 1.
„Bez dwóch zdań Valtteri musi poprowadzić nowego kierowcę za rękę na początku sezonu. Zdecydowanie będzie to też motywacją dla całego zespołu i wszystkich jego wydziałów”.
Sam Bottas przyznaje jednak, iż nie postrzega siebie jako kierowcy numer jeden w zespole Alfy Romeo.
„Nigdy nie myślałem zbytnio zabawie w numery jeden i dwa, nawet w Williamsie” – powiedział Fin.
„Możesz dobrze funkcjonować tylko jako zespół. Będę w pełni wspierał Zhou. On również pokazał w ostatnich dwóch latach, że jest szybki i potrafi wygrywać wyścigi”.