Embed from Getty Images
Dyrektor generalny Formuły 1 – Stefano Domenicali, zadeklarował, iż mistrzostwa już nigdy nie wrócą do Rosji.
Na początku roku wyścig na torze w Soczi został odwołany w związku z inwazją wojsk rosyjskich na Ukrainę. Edycja planowana na wrzesień miała być ostatnią wokół Parku Olimpijskiego przed przenosinami w 2023 roku na permanentny tor Igora Drive nieopodal Petersburga.
Jak deklaruje Stefano Domenicali, Rosja straciła miejsce w kalendarzu Formuły 1 na zawsze i nie są prowadzone jakiekolwiek negocjacje z promotorem wyścigu Rosgonki.
„Nigdy nie mów nigdy. Mimo to w tym przypadku mogę wam obiecać, że nie będziemy już z nimi rozmawiać. Nie będzie już więcej wyścigu w Rosji” – powiedział Włoch.
Aleksiej Titow, który odpowiadał za organizację wszystkich dotychczasowych edycji Grand Prix Rosji, zapytany o deklarację dyrektora generalnego F1, odparł:
„W aktualnej sytuacji światowy sport stał się ekstremalnie polityczny. Trzeba o tym pamiętać wsłuchując się w słowa Domenicaliego. To co powiedział nie ma nic wspólnego z prawdziwym duchem sportu. Przyszłe relacje pozostają bardzo niejasne. Będziemy mieli na uwadze jego stanowisko”.
Titow dodał, że Rosgonki nadal oczekują na zwrot opłaty licencyjnej uiszczonej na poczet tegorocznej edycji wyścigu w Soczi.
„Dług cały czas istnieje, został on potwierdzony, a nasze stanowisko nie uległo zmianie. Spodziewamy się zwrotu od FOM niezależnie od ich stosunku do wyścigów w Federacji Rosyjskiej”.