David Coulthard uważa, że jest zbyt mało czasu, aby w pełni przygotować system KERS do użycia już na początku sezonu 2009. W jego opinii istnieją realne obawy o bezpieczeństwo związane ze stosowaniem tej technologii.

FIA chce wprowadzić KERS do Formuły 1 od początku przyszłego sezonu i niektóre zespoły rozpoczęły już testy tego systemu w bolidach. Patrząc jednak na przeprowadzone do tej pory prace badawcze nie ma pewności, że wszystkie ekipy wprowadzą KERS już na początku sezonu 2009.

Zespół Red Bull Racing miał już nieprzyjemny incydent w swojej fabryce z systemem KERS, zaś jeden z mechaników zespołu BMW Sauber został porażony prądem w trakcie niedawnych testów na torze Jerez. „Jako zostało to już dobrze udokumentowane, są pewne obawy dotyczące odizolowania ładunku elektrycznego w aucie oraz chemikaliów znajdujących się w bateriach litowych.” – napisał Coulthard w swojej stałej rubryce dla ITV.

„Formuła Jeden to wielkie wyzwanie technologiczne, jednakże ryzyko ogranicza się przeważnie wyłącznie do kierowców. Niewątpliwie w przypadku KERS sprawa wygląda inaczej. Można oczywiście schować głowę w piach, bo mówienie o tych problemach nie jest poprawne politycznie, ale w czasie rozwoju KERS zagrożone są też osoby znajdujące się w fabryce i personel na torze”.

„Wiem, że są grupy próbujące rozwikłać te problemy i mam nadzieję, że uda im się znaleźć zadowalające rozwiązanie, jednak zostało stosunkowo mało czasu, jeśli chcemy, aby było to gotowe już na początek przyszłego sezonu. Częścią mojej roli w przyszłym roku będzie pomaganie Red Bullowi w rozwoju systemu KERS. Będę na pewno nosił pełny gumowy kombinezon ochronny by mieć pewność, że jestem bezpieczny... Kombinezony kierowców F1 staną się czymś w rodzaju ognioodpornych kondomów!”

Źródło: Autosport.com