Tor uliczny w Walencji pomimo posiadania poboczy w niektórych zakrętach nadal może być miejscem kilku kraks w trakcie wyścigu, zwłaszcza że ma to być szybszy obiekt niż w Monako. Jako że jest to nowy tor, trudno na razie określić czas potrzebny na usuwanie rozbitych bolidów w bezpieczne miejsce i niewykluczone, że koniecznych będzie kilka neutralizacji wyścigu. Na to właśnie liczy zespół Force India.

Obecne przepisy powodują, że kierowcy, którzy muszą wykonać swoje postoje podczas obecności na torze samochodu bezpieczeństwa (SC) tracą zwykle wiele miejsc. W takich przypadkach szansę uzyskania dobrego rezultatu otrzymują kierowcy, którzy jadą tylko na jeden postój lub ci, którzy odwiedzili boksy zaraz przed neutralizacją. W Grand Prix Niemiec w takich właśnie okolicznościach Nelson Piquet Jr stanął po raz pierwszy na podium, choć gdyby nie wyjazd na tor SC, zająłby odległe miejsce.

Szef techniczny Force India – Mike Gascoyne twierdzi, że jego zespół będzie próbował wykorzystać każdą z takich sytuacji, czego zresztą udało im się dokonać w Monako i gdyby nie błąd Kimiego Raikkonena, Adrian Sutil zdobyłby tam pierwsze punkty w tym sezonie. „Z pewnością taki zespół jak nasz będzie miał to na uwadze.” – powiedział Gascoyne serwisowi autosport.com. „Bandy są blisko i trudno będzie usuwać bolidy, tak więc będzie wiele wyjazdów na tor SC”.

„Możemy rozważyć strategie, które spowodują, że nasze postoje nie zgrają się z innymi, abyśmy mogli to wykorzystać. Najpierw trzeba się jednak przekonać, jaki tak naprawdę jest ten tor i jak będą spisywały się na nim opony, ponieważ może to w znacznie większym stopniu podyktować warunki. Tym niemniej jest to coś, co weźmiemy pod uwagę przy ustalaniu strategii.” – dodał Gascoyne.

Tymczasem dla czołowych zespołów wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa może skutecznie popsuć wyścig, choć Lewis Hamilton udowodnił już, że nawet z niekorzystnej sytuacji potrafi wyjść obronną ręką.

Źródło: Autosport.com