Felipe Massa podobnie jak Robert Kubica nie zdobył w tym sezonie jeszcze ani jednego punktu, jednak w przeciwieństwie do Polaka oczekuje w najbliższy weekend bardzo dużej poprawy osiągów swojego zespołu. Co powoduje u niego większy optymizm?

Ferrari przywiozło między innymi podwójny dyfuzor do Barcelony, a także zamierza nadal korzystać z KERS, co przy braku tego systemu u wszystkich pozostałych zespołów z wyjątkiem McLarena stanowić będzie duże ułatwienie zarówno podczas startu, jak i walki o miejsca w trakcie wyścigu.

„Poprawiliśmy w znacznym stopniu nasz samochód” – powiedział dzisiaj Massa reporterom w Hiszpanii. „Z pewnością inni nie śpią i także pracują tak ciężko, jak my, ale mamy nadzieję, że możemy poprawić się więcej niż inni, wykonując większy krok do przodu. Mamy już wielką dziurę w dyfuzorze, podobnie jak kilka innych samochodów w stawce. Mamy także inne usprawnienia w aerodynamice i liczę, że da to nam dobre osiągi oraz poprawi sytuację”.

Brazylijczyk dodaje, że zespół Ferrari nie może jeszcze spisywać tego sezonu na straty, nawet jeśli wprowadzone ostatnio poprawki do bolidu F60 nie spowodują tak dużego kroku naprzód w ten weekend, jak się spodziewają. „Nie, musimy nadal pracować” – mówi kierowca włoskiej stajni. „Myślę, że trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Musimy po prostu kontynuować pracę i poprawiać sytuację – to wszystko”.

Zeszłoroczny wicemistrz powiedział też, że nie zmieni swojego podejścia do wyścigów, pomimo zerowego dorobku punktowego. „Nie ma tak dużej różnicy” – twierdzi Massa. „Po prostu staram się najlepiej jak mogę, próbując pojechać dobry wyścig i zdobyć sporo punktów. Tylko o tym myślę. Nie dbam w ogóle o presję. Ciśnienie czuje się wtedy, gdy walczy się o mistrzostwo albo gdy starasz się wybrnąć z trudnej sytuacji. Chcę po prostu pojechać dobry wyścig i poprawić sytuację”.

Źródło: Autosport.com