Zgodnie ze spekulacjami rozchodzącymi się po padoku F1 w Walencji, twierdzenia
Lotus Renault GP, że ich nowy bolid jest
„agresywny” i innowacyjny nie były słowami rzucanymi na wiatr.
Wielu znawców tego sportu drapało się po głowach ze zdumienia po tym, jak wczoraj czarno-złote auto oznaczone symbolem R31 zostało publicznie pokazane w pit-lane toru Ricardo Tormo.
Dziesiątki zdjęć, nawet tych robionych z bliska, nie rozwiązało narastającej zagadki, gdzie w bolidzie umiejscowiono końcówki wydechu – niektórzy twierdzą nawet, że mogą się one znajdować blisko przodu auta, by poprawić jego właściwości aerodynamiczne.
Właściciel stajni z Enstone – Gerard Lopez wyjawił w rozmowie z dziennikarzami, że samochód przygotowany na 2011 rok jest
„dość rewolucyjny w kilku obszarach”, zaś dyrektor techniczny – James Allison powiedział
Auto Motor und Sport, iż R31 to
„bardzo śmiały projekt”. Słowa Brytyjczyka cytuje również francuski
Auto Hebdo:
„Odpowiednie jest twierdzenie, że ten bolid jest ambitną konstrukcją, różniącą się w całej swej koncepcji nie tylko od zeszłorocznego modelu, lecz od wszystkich samochodów, stworzonych przez naszą ekipę”.
Ponadto według
Auto Motor und Sport, przeznaczenie dwóch kanałów w R31 biegnących wzdłuż górnego wlotu powietrza (airbox) i pokrywy silnika
„jeszcze nie jest oczywiste”, a pewien element tylnego skrzydła także
„jest niezwykły”. Również ciekawym rozwiązaniem z technicznego punktu widzenia jest tylne zawieszenie typu „pull-rod”, które w swoich bolidach stosuje zespół Red Bull.
Mimo to Robert Kubica w wywiadzie dla
La Gazzetta dello Sport stwierdził, że jeszcze nie nastawia się na wygrywanie wyścigów:
„Nie chcę mówić zbyt wiele, ponieważ gdy ostatni raz rozmawialiśmy o zwyciężaniu w zawodach, to byłem w BMW i połowa tamtego sezonu była katastrofą”.
Źródło: motorsport.com