Virgin Racing potwierdził, że ich nowy bolid na sezon 2011 nie jest przystosowany do wyposażenia go w system odzyskiwania energii kinetycznej.
Wspomniany zespół, oraz HRT i Team Lotus to trzy jedyne ekipy, które w tym roku nie będą korzystać z KERS. Główny projektant samochodu Virgin – Nick Wirth argumentował decyzję pominięcia tego systemu skupieniem się nad innymi obszarami.
„To urządzenie jest ekstremalnie drogie i ciężkie, a daje około trzy dziesiąte sekundy na jednym okrążeniu – my jesteśmy trzy sekundy z tyłu” – wyjaśnił Brytyjczyk podczas wczorajszej prezentacji MVR-02 w Londynie.
Również kierowca stajni Virgin –
Timo Glock przyznał, że jego ekipa nie nastawia się w tym sezonie na walkę z czołówką.
„Realistycznie patrząc nie da się nadrobić trzech czy czterech sekund w ciągu jednej zimy, ale mamy nadzieję być bliżej zespołów ze środka stawki” – stwierdził Niemiec.
Zdaniem Wirtha ekipa projektantów tym razem skupiła się na uczynieniu bolidu niezawodnym, ponieważ hydraulika była w zeszłym roku piętą achillesową ich konstrukcji. Wyznał on także, że Virgin sprawdzał umiejscowienie końcówek wydechu z przodu na komputerowych symulacjach, lecz ostatecznie zdecydował się na bezpieczniejsze standardowe rozwiązanie.
„Rozumiemy, dlaczego Renault zamontowało go w tym miejscu, ale jeśli chcesz postąpić podobnie, to musisz być stajnią równą im pod względem finansowym oraz mieć podobne zasoby ludzkie i techniczne. Tak więc jesteśmy zadowoleni z naszego rozwiązania”. – cytują Wirtha niemieckie gazety.
Glock w rozmowie z
Auto Motor und Sport potwierdził słowa swojego przedmówcy:
„W przeciwieństwie do naszych rywali nie możemy sobie pozwolić na tak radykalne rozwiązania”. Niemiec z uśmiechem dodał, że tym razem zbiornik paliwa w jego aucie będzie wystarczająco pojemny.
„To już się nam drugi raz nie przydarzy” – powiedział 28-latek.
„Tym razem nasz zbiornik jest zbyt duży!”
Źródło: motorsport.com