kręcą strasznie z tymi udziałami w Renault. Obawiam się, że nazwa ekipy w roku 2012 może wyglądać tak: Team Lopez Lotus Renault GP lub Genii Capital Lotus Renault GP, albo jeszcze gorzej ;)

Genii Capital Lotus Renault GP Cosworth :)

Ładna szpila w d...
a będzie bolało was jeszcze bardziej gdy wszystko dojdzie do skutku

@SirKamil, do kogo sie zwracasz konkretnie?

Pewnie do wszystkich wieszczących rychły upadek i bankructwo zespołu pod batutą Pana Lopeza :D

Uważam że ten ser jest mocno spleśniały. Najpierw wieścił że przedni wydech to mega osiągniecie (nawet wypocił jakiś tekst, który miał to udowodnić) a gdy sam zespół przyznał, że to poracha to siedział cicho jak mysz pod miotłą. Teraz wyskakuje przy okazji takich rewelacji żeby stwierdzić swoje "a nie mówiłem".
Co do newsa - nie wiem czy należy się cieszyć, że właściciel zespołu ma zamiar przejąć firmę która miała być głównym sponsorem :D paranoja ;]

Szkoda, że AMuS nie jest inicjatorem tej, póki co, plotki...byłoby ciekawie ;)

Hahaha, wiem że to tylko plotka, ale... ktoś się spodziewał po sponsoringu bankruta cudów?

phildoon, pali i piecze.... oj piecze:) Będzie zabawnie, hehe

Luksemburski finansista kupi od tureckiego szefa malezyjski koncern i z Lotusem będzie to miało tyle wspólnego, co pięć pustych liter.

luksemburski finansista, turecki biznesmem.. och dobry boże, co za zgroszenie.... zieeew

Lotus Cars to Lotus Cars. Z czym ty znowu masz problem? Rolls Royce, Bentley, Mini, Bugatti i Lamborghini są w posiadaniu Niemców, Jaguar i Land Rover Hindusów. Volvo mają Chińczycy. Saaba reanimują Holendrzy. Chryslera, Dodge'a i Jeepa o zgrozo przejęli Włosi. W sporej części wielkich koncernów i producentów udziały mają państwa zatoki perskiej- np. Astonie Martinie. To wierzchołek góry w kosmopolitycznym rynku narodowego magla.... to nie miejsce na prymitywne anachroniczne hasła.

Po przejściu przez General Motors i (nomen omen) luksemburski ACBN Holdings SA, zarządzany nieumiejętnie przez Włocha, z czego skorzystał malezyjski Proton, nie ma dla mnie w tej firmie wystarczającej ciągłości dzieła Chapmana, żebym mógł to traktować jako prawdziwego Lotusa. Chociaż wszystkie czeki mogą być w porządku i z biznesowego punktu widzenia kontrakty są ważne...
Na początku filmu "If You're Not Winning… You're Not Trying" przy sylwetce Colina Chapmana padają słowa: "He is Lotus" - ja się zatrzymałem na tym etapie i inaczej nie potrafię na to patrzeć... Ale nie ma się co przejmować moim zdaniem - ja w ogóle jestem "nie dzisiejszy".

Prawdziwków szukaj w lesie... co za nonsens!:(

@Yurek a kto Ci takie głupoty powiedział?

Przepraszam, ale jeśli się dobrze orientuje to dla Colina Chapmana, nie było problemem zmienic oficjalną nazwę zespołu F1 na JPS. Jak Emerson wygrywał wyścig to mimo radości z wygranej Colin nie pozwolił na założenie na głowę zwycięzcy czapeczki Good Year, bo nie był sponsorem. Tak więc myślę, że nie ma co przesadzac, ważne, że Lotus istnieje.

@Q_be_2
Powtórzę - "He is Lotus" - w tym przypadku to Chapman był MARKĄ i to on zapewniał ciągłość tradycji. Ale to moje osobiste spojrzenie. Wiem, że obiektywnie @SirKamil ma rację - to nonsens, ale w tym jednym przypadku świadomie wybieram nonsens i narażam się na śmieszność - to trochę tak, jakby obcy ludzie zamieszkali w domu mojego dzieciństwa, z którym wiążą się najcieplejsze wspomnienia: obiektywnie mają pełne prawo tam mieszkać (i w moim przypadku rzeczywiście tak jest), ale emocjonalnie zawsze będą dla mnie "intruzami" i "profanami" - nie uznam ich za swoją rodzinę... :)

PS - w czasach Chapmana dla wszystkich było to oczywistością i John Player Special widniał tylko w oficjalnych zapisach - nikt nie miał wątpliwości, że jest to Lotus - ze względu na osobę jego szefa.

Czyj by nie był ten aktualny Lotus nie ucieszysz się jak np. Kubica zdobędzie nim tytuł świata? Dom z dzieciństwa jeszcze istnieje, natomiast Chapman nie żyje i to się nie wróci. Daj szanse tym Panom może im wyjdzie, choc to nie będzie to samo.
P.S. - pewnie że każdy wiedział, że to jest Lotus i tak wszyscy mówili. Mnie chodziło o to, że aby byc na szczycie trzeba podejmowac różne działania i Colin Chapman to wiedział, nie ważne czy to był JPS czy jest to Proton, Genii czy cokolwiek (tak sobie myślę).

@Q_be_2
Przeceniasz mnie - ci Panowie dadzą sobie świetnie radę beze mnie... :)
A Robertowi będę kibicował, choćby ten tytuł miał zdobyć startując na kosiarce do trawy (ktoś chyba już coś podobnego kiedyś napisał). :)