Większość zawodników, którzy pojadą podczas testów młodych kierowców w Abu Zabi, będzie musiała zapłacić za tą możliwość. Media postanowiły przyjrzeć się, kto i jaką kwotę wyłoży za jazdę bolidem F1.
Niedawno pojawiła się informacja, że potwierdzony przez Saubera Fabio Leimer zasili budżet ekipy z Hinwil w zamian za wskoczenie do kokpitu C30.
„Tak, musieliśmy zapłacić za ten test” – powiedział Leimer.
„Taka jest po prostu droga do F1, ale najpierw musisz być w stanie to zrobić”. Podobno Szwajcar musi zapłacić za dzień testowy więcej, niż Stefano Coletti i Kevin Ceccon za testy z Toro Rosso. Obaj zawodnicy uiszczą opłatę w wysokości blisko 200 tysięcy euro.
Znaleźli się też tacy kierowcy, którzy nie będą zmuszeni płacić za możliwość testowania z zespołami F1. Są to głównie protegowani zawodnicy tych stajni:
Jean-Eric Vergne (Red Bull Racing),
Gary Paffett (McLaren),
Jules Bianchi (Ferrari) i Sam Bird (Mercedes).
Na torze Yas Marina zadebiutują również nowe nazwiska, jak Kevin Korjus (LRGP), Max Chilton (Force India) i Dani Clos (HRT). Według
Auto Motor und Sport, wymienieni kierowcy będą musieli za udział w testach zapłacić aż 300 tysięcy euro.
„Sukcesy w niższych seriach już nie wystarczają” – brzmi raport niemieckiego dziennika.
Źródło: onestopstrategy.com