Simi, 30.11.2012 15:18 | | |
@katinka
Gdyby nie "kalkulujący i nudziarze" kierowcy by się pozabijali.
Potencjał? Tak, Romain ma potencjał, ale czasem z tego nic nie wynika. Osobiście, chyba chętnie zostawiłbym go na przyszły rok, ale wcale nie będę się dziwił zespołowi jeśli go wywalą. Tak naprawdę to już jego druga szansa - zdemolował (dosłownie) szanse na Top3 wśród konstruktorów i na przestrzeni sezonu wcale nie było widać poprawy. Kovalainen przywoziłby przynajmniej mocne punkty i byłby regularny. Takich kierowców poszukują zespoły F1. Dlaczego uważasz, że jest średnio waleczny? Może nie jest agresywny, ale większość taka nie jest. A czy niezbyt szybki? Patrzysz przez pryzmat tego roku? Nie uważam, aby było to zasadne.
A Williams zatrzymuje Pastora z prostego powodu - oni koniecznie chcą kasy. Maldonado daje im zielonych z nawiązką. Inną sprawą jest to, że jest szybki i może się rozwinąć, ale równie dobrze może zawalać sprawę tak samo jak w tym sezonie.
Pozdrawiam ;-)
Dobre połączenie dla Lotusa, szybkość Raikkonena i solidność Koby
Przereklamowany ten wasz Draż jak nikt.
Groszek nabroił sporo w tym sezonie, ale moim zdaniem nie powinni go wywalać, szybki chłopak jest, ile razy w kwalu był szybszy od Kimasa no i miał kilka naprawdę solidnych wyścigów jak na świeżaka
@jpslotus72, no to prawda, ale chyba każdy ma potencjał na bycie gorszym. Nie jest powiedziane, że np. Alonso za kilka lat bedzie tak świetnie jeździł jak w tym sezonie. Nie wiem wiesz, jak to jest w piłce noznej, bo nie znoszę tego sportu i nie oglądam, ale ja bym dała jeszcze szansę Groszkowi zamiast wybrać zastępcę ekhm...wolniejszego i mniej błyskotliwego ;) Pozdr
@Simi, no ale coś tam wynika, przecież miał dobre wyścigi, bywał szybszy niz Kimi i nawet stawał na podium. A ta pierwsza szansa Grosjeana sam przyznasz, że nie była w normalnych warunkach, nie dosyć, że wskoczył w trakcie sezonu za Nelsinio, miał problemy z oponami, to bolid Reno nie był najmocniejszy. A jeśli chodzi o tą szansę Lotusa na P3 w konstruktorach, to sam wiesz, że gdyby McLaren nie dawał ciała i gdyby nie pech Hamiego, to mieliby i tak P4 i pewno nawet nie walczyliby o to podium na koniec.
A tak naprawdę, to przyznaj też, że nie wiadomo, jak spisywałby się teraz Kovalainen po powrocie do dobrego zespołu, nie wiadomo, czy byłby regularny i jeździł w czołówce. Chociaż lubie Fina, to dla mnie Heikki nigdy nie był specjalnie szybki i waleczny z tym delikatnym stylem jazdy, no i w McLarenie mało co pokazał. Po prostu ja lubie kierowców agresywnych na torze i takich, którzy nie odpuszczają, tak jak Lewis z początku swojej kariery :) Może cos ze mną nie tak, ale kalkulowanie jakoś nigdy nie kojarzyło mi sie z wyscigami i walką. Pozdr ;)
Simi, 30.11.2012 18:18 | | |
@katinka
Tak bywał, miewał... szkoda tylko, że to były w zasadzie błyski. Świetne występy przeplatał z kraksami. A jeśli chodzi o pierwszą szansę...cóż, owszem, bolid nie był najmocniejszy, ale Minardi z 2001 było do banii, a właśnie tam debiutował pewien mistrz świata ;-)
Ale to prawda, że ogólnie, to był rzut na głęboką wodę, zgodzę się z tym. A z kolei co do McLarena - no właśnie - gdyby nie dawał ciała. Więc też mogę powiedzieć, że gdyby Romain nie dawał ciała, to McL wyleciałby na P4 ;-)
Właśnie ten dupowaty sezon McLarena był dla Lotusa wielką szansą, którą Grosjean krótko mówiąc zaprzepaścił.
A co do Kovala - jasne, nie mam pewności jak by sobie poradził, ale w sumie też nie wiem jak poradzi sobie Romain - czy się choć trochę zreflektuje, czy zostanie taki jaki jest. A Heikki moim zdaniem dałby sobie radę. W McLarenie, owszem, nie poradził sobie najlepiej, ale później zrobił wielki postęp. Kalkulowanie to jest jak najbardziej część wyścigów - naparzanie na pałę, byle tylko wygrać to gry komputerowe ;-)
Pzdr ;-)
Bernie niech lepiej pilnuje swoich spraw, a podstarzały playboy Flavio lepiej niech zostanie na emeryturce. Boullier jest dobrym szefem i żadna zmiana nie jest na razie konieczna.
A Kobayashi poza P3 wJaponi w tym sezonie niczym nie błysnął. Tym czasem Romain trzy razy zwiedzał podium w tym roku. Poza tym zwolnienie go teraz gdy praktycznie wszystkie kokpity zostały obsadzone pozostawiło by go w wyjątkowo nieciekawej sytuacji.
Mam niemal identyczna opinię o Kovalainenie jak Katinka. Jego czas skończył się, pora na zmianę zajęcia i danie szansy młodzieży.
Nie podoba mi sie styl jazdy Grosjana, gdyby zastapił go Kobajashi to byłoby bezpieczniej w czołówce.
Nie wiem czy Grosjaen straci miejsce w Lotusie, wiem że dobrze sie dzieje, ze jego pozycja jest podważana, a jednym z głównych zarzutów jest jego nieodpowiedzialny styl jazdy. Może dzięki temu , wbije sobie do głowy, ze F1 to jest dyscyplina sportowa a nie cyrk w stylu wyścigów typu "crash car".
Inna sprawa, czy temperowanie Grosjaena ma sens. Byc moze on inaczej nie umie, rozbija się bo ma zbyt małe umiejętności aby jeździć szybko i bezpiecznie dla innych. Jest walczakiem, jeździ na zasadzie "uda sie albo nie" coś jak Robert Kubica w rajdach (tyle że Robert traktuje rajdy treningowo no i nie naraża na niebezpieczeństwo swoich rywali). Jeżeli GRO zacznie jeździć bezpiecznie to nagle może okazać się, że jest on bardzo średnim kierowcą czyli tak jak to było w końcówce sezonu kiedy usiłował pokazać, że potrafi ukończyć wyścig po drodze nie niszcząc wyścigu rywalom.
Podsumowując:
Żaden szanujący się topowy zespół nie może sobie pozwolić na zatrudnienie Kovalainena, nawet duza desperacja nie usprawiedliwia takiego ruchu.
Uważam, że GRO jest na tę chwilę bardzo dobrym kandydatem na bycie kierowcą nr 2 w Lotusie ale pod jednym warunkiem: musi udowodnić że potrafi tak zmienić styl jazdy że nie będzie niszczył wyścigów innym kierowcom (i sobie również) jednocześnie będąc równie szybkim jak był do tej pory.
Mi to wygląda, że Groszek jest nie do ruszenia. Przynajmniej jak narazie..
Cytat derwisz :
Nie podoba mi sie styl jazdy Grosjana, gdyby zastapił go Kobajashi to byłoby bezpieczniej w czołówce.
Głównie dlatego, że słaby w kwalifikacjach i słabawy w wyścigach Kobayashi raczej by się do niej nie zbliżał zbyt często.
Simi, 30.11.2012 22:47 | | |
No właśnie. Już gdzieś to pisałem - Kobayashi ma tylko przebłyski. To wszystko. Nie sądzę, aby to był zawodnik, którego stać na permanentnie wysoką formę. Po prostu umie walczyć w środku stawki i tyle. To na pewno nie jest zawodnik z tą trudną do pojęcia "mentalnością zwycięzcy". Nie jest to kierowca, którego stać na dobre wyniki w czołówce. On może sobie pobłyszczeć w środku stawki przez kilka sezonów - i to tyle.
@Simi @SirKamil
Z przykrością muszę stwierdzić że macie poniekąd rację. Nie kryje mojego rozczarowania Kobayashim - bo oczarował mnie swoim genialnym debiutem jeszcze w Toyocie, walecznością i czystymi manewrami wyprzedzania. Ale teraz od 2011 i 2012 zgasł kompletnie.
Mimo wszystko z tej trójki GRO, KOV, KOB to chyba najchętniej japończyka był zobaczył w LOTUSIE
Simi, 30.11.2012 23:51 | | |
@modlicha
W 2011 Sergio był jeszcze nieopierzony i Kamui wypadał na jego tle korzystnie. Ale w tym roku widać postępy u Checo i stagnację u Kobayashiego. To Sergio zdobył więcej punktów (a mimo to stracił więcej nie ze swojej winy) i to Meksykanin wypadał ogólnie lepiej. Fakty. Dlatego nie rozumiem tych, którzy się tak ekscytują Kamuim. Owszem, fajnie walczy, ale powtórzę raz jeszcze- to nie jest materiał na zawodnika topowego. Po prostu zbladł. Owszem, jest lepszy od Nakajimy, może od Sato, a poza tym jest znacznie bardziej otwarty od nich - nie jest tak skrępowany swą "odmiennością" jak wyżej wymienieni. Ale to wciąż za mało.
Bez sensu jest wywalać kierowcę po pierwszym sezonie. Przynajmniej tak uważam. Powinni postawić na niego - Francuz ma potencjał. Wówczas będą mieli czyste sumienie. Osobiście trzymam kciuki za kontrakt Romaina. :))
|