Wiadomo. Im mniej ścigania w ściganiu tym lepiej dla Vettela.
Nie rozumiem tego ciaglego umiejszania umiejetnosci Vettela. Dla mnie Hamilton z Vettelem sa najlepsi z calej stawki. Jest jeszcze Alonso, ale tak jak kiedys go lubilem to ostatnio zaczyna irytowac juz. Ciagle narzeka na bolid, a jak dobry wynik to zasluga tylko jego. Nikt go nie zmuszal do podpisywania umowy z Mclarenem. Tym bardziej, ze za darmo nie jezdzi. Los napluje Alonso w twarz jezeli Vettel zdobedzie mistrzostwo w Ferrari :D
rno2, 03.04.2017 12:46 | | |
@derwisz Wiadomo, że Vettel to cienizna, nie to co Kimi, prawda? Prawie sekunda w kwalifikacjach i 22 sekundy na mecie to świadectwo jaki ten Vettel marny i jaki ten Kimi świetny...
@marcelo92 Z Vettelem mam pewien problem, bo jego prędkość i umiejętności są bezsprzeczne, aczkolwiek jak już ktoś zauważył Vettel jest mistrzem w znikaniu za horyzontem, start z pierwszego rzędu, wyprzedzenie w picie i jazda z przodu. Większość jego zwycięstw z RB tak wyglądała. Nie byłoby w tym nic złego, ale jednak gość, który swoimi osiagnięciami (ilość zwycięstw, 4 WDC) puka do drzwi największych w historii wypadałoby meić więcej tych niezapomnianych wyścigów, szarż z końca stawki czy pamiętnych wyprzedzeń na torze. Wiem, ze z uwagi na kontrowersyjną osobowość bardzo łatwo jest nei lubić Lewisa i z pewnością jesli chodziłoby o wyjście na piwo oddałbym głos na Vettela, ale jeśli chodzi o umiejetności w bolidzie to Hamilton jest bez wątpienia bardziej kompletny, bo w jego przypadku wyścigów niezapomnianych (jak w przypadku innych legend jak Senna, Schumacher etc.) z walką na torze jest nieporónanie wiecej. Nie można również zapomnieć, ze gdy Vettel ma niekonkurencyjny bolid to jeździ bardzo przeciętnie, a Hamilton zawsze stara sie wyciskać wszystko (swego czasu moze i nawet za dużo) niezależnie od maszyny jaką posiada (vide niektóre 'chude' lata w McLarenie) - stąd jego godny podziwu rekord z wygranym wyscigiem w każdym sezonie.
Choć z chęcią zmeinię zdanie o Sebie jak pokaże twardą walkę na torze z Lewisem w tym sezonie - aczkolwiek cos mi się wydaje, ze znów większość wyprzedzania zrobi w pitlane.
Nic dodać nic ująć panie Webber. Marcelo92, czemu tu się dziwić? Dekada ciągłego słuchania i indoktrynacji ze strony Borówy z (wymiennymi) kumplami od komentowania w polsatowni zrobiły spustoszenie w mózgach setek tysięcy młodych fanów f1 w naszym kraju. Alonso to zawsze i wszędzie mistrz nad mistrze a Vettel co by nie wygrał to zawsze jakieś chore komentarze, uśmieszki i niedomówienia. Hamilton też od początku nie maił u nich łatwo: ciągłe kontestowanie jego osiągnięć, przymrużanie oczu itp.
viertolcia: czy nieporównanie więcej wyścigów wyrównanych z walką u zawodnika A w porównaniu ze znikaniem na horyzoncie na pierwszych kółkach zawodnika B świadczy o wyższości zawodnika A i jest powodem do umniejszania osiągnięć zawodnika B? Dziwna logika. Albo oceniasz wyścigi (i cały sezon) pod kątem emocji i walki albo samych zawodników i sposób w jaki wygrywają. To już Twoje subiektywne odczucia kto jak się stara i ile wyciska z bolidu choć nie da się ukryć, że Vettel przez 2-3 sezon, widząc przewagę merca miał ZERO motywacji po zdobyciu kilku mistrzostw. Ale czy Lewis w słabszych latach jeździł na 120% możliwości to szczerze nie wydaje mi się.
Ważne aby nie było teraz dominacji jednej ekipy a będzie w końcu co oglądać a nie spać modląc się o jakiś deszcz i emocje.
|