Lewis, Seb nie zapominajcie że Mad Max nadchodzi :)
rno2, 02.11.2017 10:16 | | |
@krzychol2000
Gdyby babcia miała wąsy, to by była dziadkiem.
Awarie i błędy są częścią tego sportu i nie ma co gdybać.
Co ciekawe, np. przytaczasz awarie Rosberga w sezonie 2014, a nie wspominasz nic o awariach Hamiltona w tym właśnie roku.
Z ,,Pechowymi 2 pierwszymi wyścigam Massy w sezonie 2008" to już w ogóle pojechałeś. To tylko jego wina, że zapomniał o braku kontroli trakcji w swoim bolidzie.
@krzychol2000 - tak jak pisałem, zorganizuj sobie MŚ w Excelu, bo od tych "gdyby" głowa mnie boli.
Gdyby nie awaria w Malezji, Hamilton miałby tytuł w 2016. W 2007 też był bardzo blisko. W 2015 Rosberg był wolny, więc nie wiem, skąd Ci przyszło "deptanie po piętach".
Hamilton jest jednym z najlepszych kierowców ostatnich kilkunastu lat i takie gdybanie jest bez sensu.
rno2, 02.11.2017 10:40 | | |
@krzychol2000
Więc po co gdybasz :)
Coś czuje że Red Bull będzie najszybszy, ale będą miały też najwięcej DNFów i pod koniec sezonu będą co chwila cofani o 5-10 pozycji na starcie.
@rno2 @Yurek
Panowie, "gdybanie" to niepodważalna oznaka myślenia i w F1 gdzie awarie są nieodłączną częścią tego sportu bez gdybania nie da się wyciągnąć rzetelnych wniosków. Oczywiście zależy to od jakości "gdybania", ale to zawsze właściwy kierunek.
Zapomnieliście też o 2012, co mnie nie dziwi, sezon stał pod znakiem rywalizacji VET vs ALO i tak go zapamiętano. Tymczasem Hamilton stracił masę punktów w tym ze 3 potencjalne wygrane wyścigi przez awarie, częste incydenty podczas wymiany kół i inne pechowe sytuacje. Pamiętam jak wówczas liczono - liczyłby się w walce o tytuł gdyby nie pech to miałby bardzo duże szanse na wygraną.
dex, 02.11.2017 12:15 | | |
Dodam tylko że gdyby w 2003 roku Kimi w ostatnim wyścigu był 1 ( a był drugi) a Schumacher byłby 9 ( a był 8) to Kimi miałby mistrzostwo a tak przegrał dwoma punktami.
Nie ma co gdybać, to sport, awarie, wypadki, błędy kierowcy są wliczone w ten sport.
To ja tylko powiem, że GDYBY Robert nie miał wypadku we Włoszech, to Hamilton zapewne mógłby tylko pomarzyć o tytułach z Mercedesem... ;-)
Williams się włączy (ech pomarzyć...)
rno2, 02.11.2017 14:20 | | |
To ja jeszcze dodam od siebie, że gdyby kiedyś ktoś nie wymyślił koła, to nie mielibyśmy Formuły 1, a w konsekwencji Hamilton miałby 0 tytułów na koncie.
Panowie, GDYBYM ja był kierowcą F1, to Wasze dywagacje w ogóle nie miałyby miejsca... :))
A gdyby nie awarie McLarena w 2005 to Kimi miałby pewny tytuł. I tak można w nieskończonność.
Merc zrobi krótszy rozstaw osi i znowu zdominuje.
ha ha ...;D a gdyby nie wasi starzy nie pisalibyście tych głupich komentarzy XD
|