Zdaniem George'a Russella Formuła 1 powinna mieć jednego dyrektora wyścigów.
Po zwolnieniu Michaela Masiego, władze FIA podjęły decyzję o mianowaniu dwóch dyrektorów zawodów w osobach Nielsa Witticha oraz Eduardo Freitasa, którzy pełnią funkcję w oparciu o rotację.
System ten doprowadził jednak do problemów z konsekwentną interpretacją przepisów. Według nieoficjalnych doniesień kwestia ta została poruszona podczas piątkowej odprawy kierowców. Spotkanie miało przebiegać w napiętej atmosferze.
W sobotę wieczorem FIA wezwała Sebastiana Vettela do złożenia wyjaśnień w sprawie zachowania podczas spotkania kierowców. Niemiec miał opuścić posiedzenie przed jego zakończeniem, wyraźnie uniesiony, bez zgody oficjeli FIA. Został za to ukarany grzywną w zawieszeniu wynoszącą 25 tysięcy euro.
Russell – kierowca Mercedesa i dyrektor Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix – stwierdził, że Formuła 1
„potrzebuje elementu konsekwentności”, przyznając, że w tym sezonie zawodnicy mieli do czynienia
„z wieloma werdyktami i posunięciami ocierającymi się o granicę”.
Dopytywany o to, czy problemem jest rotacja dyrektorów wyścigów, Russell potwierdził:
„Tak, zgadzam się co do tego, że powinniśmy trzymać się jednego dyrektora”.
„Potrzebujemy większej spójności w zakresie sędziowania. Udajemy się na kolejny wyścig, gdzie często w składzie nie ma nawet jednego sędziego z poprzedniego panelu. Odpowiedzialność jest rozmyta, decyzje nie są wyjaśniane”.
„Zadajemy pytania i trudno nam jest na nie uzyskać jednoznaczną odpowiedź, bo niemal zawsze część winy zrzucana jest na kogoś, kogo akurat z nami nie ma. To trudna sytuacja. Każdy ma swoje własne interpretacje”.
Russell ma świadomość tego, że praca dyrektorów i sędziów nie jest prosta. Zwrócił jednak uwagę na potrzebę zachowywania konsekwentności.
„W ciągu tego roku wielu kierowców dzieliło się komentarzami na ten temat. Sądzę, że mając jednego dyrektora wyścigu, wszystko może być bardziej spójne”.
W większości rozegranych dotychczas eliminacji funkcję dyrektora wyścigu pełnił Wittich, który dał się poznać jako osoba stosująca bardziej rygorystyczne podejście do przepisów oraz zachowani kierowców.
Niektóre z jego działań spotykały się jednak z frustracją zawodników F1. Było tak chociażby w przypadku zakazu noszenia biżuterii czy stosowania odpowiedniego rodzaju bielizny w kokpicie.