George Russell wzywa Formułę 1 do debaty na temat układów torów po olbrzymich trudnościach, jakie sprawiało wyprzedzanie podczas wyścigu o GP Singapuru.

Rywalizacja na ulicznym obiekcie Marina Bay ruszyła z ponad godzinnym opóźnieniem związanym z ulewnym deszczem.

Oprócz problemu, jakim było określenie optymalnego punktu zmiany opon przejściowych na deszczowe, kierowcy mieli także duże trudności z przeprowadzeniem ataków na rywali.

Russell, który pełni funkcję dyrektora Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix, zasugerował, aby władze sportu poważnie przemyślały konfigurację torów.

„W takich warunkach, w dodatku bez DRS, trzeba było wykazać się niesamowitą odwagą. Na takim torze jak ten [w Singapurze] te bolidy F1 są w zasadzie niemożliwe do wyprzedzenia”.

„Uważam, że F1 musi wyciągnąć wnioski w stosunku do takich obiektów – tego i w Barcelonie, – bo jedyne okazje, w których można byłoby spróbować wyprzedzania, zapewniają tak naprawdę zbyt szybkie zakręty”.

„Tutaj hamujemy do 90-stopniowego wirażu tuż po minięciu tabliczki 100 metrów. Jest tam wystarczająco dużo miejsca, aby zacieśnić zakręt, zapewniając tym samym lepsze ściganie i większe możliwości przeprowadzenia skutecznego ataku”.