Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniąse
Pieniądze to nie wszystko, ale bez pieniędzy to ... A tak serio, to zespoły rzeczywiście mają niezły dylemat; Michelin sprawdzony, ale aż trzykrotnie droższy. Nieźle się cenią Francuzi.
Gie, 29.04.2010 12:09 | | |
Czyli w F1 nadal będzie tylko jeden dostawca opon? Albo Avon albo Michelin? Szkoda.
"prawdopodobnie na 100%"
Przekonales mnie ;p
Niech lepiej już teraz zaczną oszczędzać opony na przyszły sezon to będą mieli je za darmo. :)
Teraz to będzie fajna ruletka z tymi gumami. Właściwie do momentu w którym Michelin, tudzież Avon nie dostarczy choćby prototypów opon, trudno mówić o poważnym projektowaniu nowego samochodu. Dlatego czerwonym tak śpieszno... całe szczęście, mimowolnie dzięki zmianie opon moment startu budowy nowych bolidów będzie- chciał czy nie- spłaszczony w czasie dla wszystkich :)
Chciałbym żeby Michelin został dostawcą opon, ale za bardzo coś cwaniakują i się okaże że to Avon wygra i to on będzie dostawcą ogumienia...(wiadomo coś nowego o Pirelli??)
Podobno olsztyński Stomil jest zainteresowany wejściem do F1. ;)
vermaden- przeczytaj sobie jeszcze raz to zdanie...
jakie moze byc koszt ogumienia na jeden weekend skoro 3 krotna roznica to tak wiele dla nich? przy tak duzych budzetach koszt opon to chyba nie tak wiele?
Wiele.
oo serio? a moze jakies konkrety?
Mówimy o kwotach rzędu kilku milionów euro, a więc takich stanowiących kilka-kilkanaście procent budżetów ekip.
Nie chodzi koszt fizyczny opon, ścieranych na torze. Chodzi o potężne koszty badań, rozwoju i logistyki.
Dla mnie w grę wchodzą tylko Michelin, Pirelli, Good Year oraz Bridgestone, a inne jak np. Avon w dodatkowej opcji.
Nie licząc koreańskich producentów, to Michelin jako pierwszy z liczących graczy zgłosił swoją ofertę. O ile się nie mylę, to negocjacje należy rozpocząć od najkorzystniejszej dla siebie opcji, przewidując pole do negocjacji czyli miejsce na ustępstwa. Po ogłoszeniu wstępnych warunków Michelina firma Pirelli, która jeszcze tydzień wcześniej kategorycznie zaprzeczała zaangażowaniu w F1 zgłosiła swoje zainteresowanie widząc że można wejść na atrakcyjnych dla siebie warunkach. Również Japończycy zmienili ton z kategorycznego na asekuracyjny mówiąc, że będą śledzić przebieg rozmów pozostawiając sobie furtkę do zmiany zdania (na nowych warunkach).
Ciekawe że firma Pirelli w momencie pytań o zaangażowanie w F1 mówiła że jej priorytetem jest udział w WRC. Po czym po zapoznaniu się z zarysem oferty Michelin dla F1 zapowiedziała że zweryfikuje sens swojego udziału w WRC na tak drogich warunkach. Mały szantaż dla renegocjowania kosztów? A teraz oferta do F1 gdzie tak czy inaczej zapłacą więcej niż w WRC ;)
|