Grupa Lotus jest w pełni usatysfakcjonowana współpracą z zespołem Lotus Renault GP, choć jednocześnie wykluczyła możliwość zwiększenia swego zaangażowania własnościowego do roku 2013.

Pod koniec ubiegłego roku Grupa Lotus została sponsorem tytularnym zespołu Renault, podpisując siedmioletnią umowę, która jednocześnie zagwarantowała im część udziałów w stajni z Enstone (pozostałe posiada Genii Capital).

Wraz z tym krokiem rozpoczęła się walka o prawa do używania legendarnej nazwy z szefem Team Lotus – Tony'm Fernandesem. Po potyczkach słownych sprawa trafiła w końcu przed oblicze brytyjskiego sądu i – patrząc na nią obiektywnie – zakończyła się korzystnie dla Grupy Lotus.

Pomimo burzliwego początku współpracy, osłodzonej nieco dwoma wizytami na podium na początku sezonu, dyrektor wykonawczy Group Lotus – Dany Bahar jest zadowolony z obecnego przebiegu współpracy. „Pomimo tego, że dwa pierwsze wyniki wlały w nas głód kolejnych sukcesów, to jednak najważniejsze jest to, że jesteśmy zadowoleni z tego, co osiągnął zespół” – cytuje Brytyjczyka agencja Reuters. „Partnerstwo funkcjonuje dobrze i mam nadzieję, że będzie nadal utrzymywane w podobnym stylu. Chodzi o markę Lotus, o transfer technologii. Kwestia nazewnictwa jest niefortunna, ale nie ma ona znaczącego wpływu”.

Bahar wykluczył również możliwość zwiększenia udziałów Grupy Lotus w zespole do końca przyszłego sezonu: „Jest absolutnie dobrze tak, jak jest teraz. Jeśli zdecydowalibyśmy się na długoterminową umowę [własnościową], to zmiana nazwy stanowiłaby wówczas problem. Jednakże w tej chwili nie wchodzi to w grę i nie jest to coś, na co naciskamy zbyt mocno. Wykluczamy taką możliwość do roku 2013” – zakończył.

Źródło: en.espnf1.com