Bernie Ecclestone uważa, że Stowarzyszenie Zespołów Formuły 1 nie ma racji bytu ze względu na ostrą rywalizację pomiędzy wszystkimi zespołami.

FOTA stanęła przed obliczem ogromnego kryzysu po tym, jak wystąpiły z niej zespoły Red Bull Racing i Ferrari, które nie chciały zgodzić się na zaproponowany model ograniczenia zasobów i cięć kosztów.

Upadek Stowarzyszenia jest miodem na serce dla Ecclestone'a, który lada dzień rozpocznie negocjacje nad nową umową Concorde, regulującą sprawy sportu. „Wydaje mi się, że Ferrari i Red Bull uznały, że FOTA nie zrobi dokładnie tego, co było jej zadaniem. Zgodzenie się na coś, co powstrzyma możliwość odniesienia przez nich zwycięstwa, okazało się bardzo trudne” – powiedział Brytyjczyk gazecie Financial Times.

Szef FOM twierdzi, że kryzys FOTA niemal na pewno skończy się anulowaniem Umowy o Ograniczaniu Zasobów. „Myślę, że to porozumienie było martwe jeszcze zanim powstało. Zespołowi od zawsze bardzo trudno jest powiedzieć: «Zrobiliśmy to i to». My dostajemy stek bzdur w stylu: «To oszustwo. Przecież oni mają więcej pracowników niż powinni»”.

Ecclestone zaprzeczył, że przygotował już odrębne oferty umowy Concorde dla Red Bulla i Ferrari i nie wykluczył prowadzenia wspólnych negocjacji ze wszystkimi stajniami. Magazyn Autosprint przypuszcza jednak, że podział FOTA jest korzystny dla bardziej liczących się zespołów. Tymczasem Auto Motor und Sport sugeruje, że FOTA może pozwać Red Bull Racing za niedopełnienie Umowy o Ograniczaniu Zasobów, którą Christian Horner parafował podczas GP Singapuru. W artykule możemy przeczytać, że team z Milton Keynes twierdzi, iż ich szef nie był upoważniony do jej podpisania.

Źródło: onestopstrategy.com