Wygląda na to, że drugim obok McLarena zespołem, który może nie użyć kanału F na szybkim torze Monza jest Renault. Ferrari deklaruje jednak chęć jazdy z tym systemem w swoim domowym wyścigu.

Przed weekendem w Belgii pojawiły się sygnały, że McLaren, który jako pierwszy wprowadził w Formule 1 kanał, rozważa wymontowanie tego systemu z bolidów MP4-25 na Grand Prix Włoch, aby skupić się na przygotowaniu jak najbardziej wydajnego pakietu o bardzo niskim docisku aerodynamicznym na ultraszybki tor Monza.

Stajnia z Woking nie chce jeszcze potwierdzić, czy rzeczywiście zrezygnuje z kanału F w najbliższym wyścigu, choć wcześniej AUTOSPORT sugerował, że decyzja została już podjęta. „Nie widzę żadnych korzyści dla nas w deklarowaniu naszym rywalom, co zamierzamy zrobić, zanim przybędziemy na ten wyścig” – powiedział szef zespołu Martin Whitmarsh.

Renault wprowadziło do użytku swoją wersję kanału F dopiero w ostatnim wyścigu i choć system pracował od razu poprawnie, dzięki czemu Robert Kubica był konkurencyjny w każdej sesji na torze Spa-Francorchamps. Polak powiedział jednak po stanięciu na najniższym stopniu podium: „Monza będzie trudnym wyścigiem. To tor wymagający zupełnie innego poziomu docisku i najprawdopodobniej nie będę miał tam kanału F”.

Szef zespołu Eric Boullier dodał: „Wynika to z faktu, że na Monzę przygotowuje się specjalny pakiet aerodynamiczny i upchnięcie w nim kanału F jest wielkim wyzwaniem. Nie jestem pewny, jeśli popatrzy się na stosunek oporu powietrza do docisku, że dałoby to dużą korzyść”. Co ciekawe, francuska stajnia może nie użyć tego systemu także w Singapurze. „GP Singapuru powinno być dla nas dobrym wyścigiem. To dobry tor dla nas, ale najprawdopodobniej nie będziemy tam niestety mieli kanału F” – powiedział Kubica.

Ferrari nastawia się tymczasem na użycie kanału F na Monzy. „Muszę powiedzieć, że w chwili obecnej jesteśmy zdecydowani zostawić kanał F w naszych samochodach na Monzę” – powiedział szef zespołu Stefano Domenicali.

Źródło: Motorsport.com, Autosport.com