Druga sesja treningowa na węgierskim torze Hungaroring należała już do największego pechowa z wyścigu o Grand Prix Niemiec – Kimi Raikkonena. Kierowca z zespołu McLaren, którego pewnej wizyty na podium przed trzema tygodniami pozbawiła awaria tylnego skrzydła, uzyskał dzisiaj ponad 0.1 sekundy przewagi nad Michaelem Schumacherem i należy się spodziewać, iż będzie jednym z głównych rywali kierowcy Ferrari także podczas tego weekendu. Partner Fina – David Coulthard także spisał się dzisiaj całkiem nieźle, plasując się na czwartej pozycji. Szkot podczas wczorajszej konferencji wyraził zainteresowanie posadą głównego kierowcy w zespole B.A.R, ale dopóki nie zostanie rozwiązana kwestia przyszłości Jensona Buttona, władze stajni z Brackley raczej nie będą wypowiadały się publicznie na temat ewentualnych kandydatów, mogących zastąpić Brytyjczyka. Trzeci czas uzyskał Juan Pablo Montoya w mocno zmodyfikowanym Williamsie FW26, prezentując znacznie lepszą formę podczas drugiej sesji. Strata Kolumbijczyka do Michaela Schumachera wyniosła tym razem niespełna 0.2 sekundy, tak więc zespół Williams może również włączyć się do rywalizacji z Ferrari na torze Hungaroring.

Na piątej pozycji uplasował się Olivier Panis, mając mniej niż pół sekundy straty do najszybszego kierowcy. Francuz potwierdził tym samym, że wysoka pozycja podczas pierwszej sesji treningowej nie była przypadkowa i jest z pewnością zasługą nowego bolidu Toyoty – TF104B. Pozostali reprezentanci japońskiej stajni wypadli jednak raczej słabo. Ricardo Zonta (18 pozycja) jak na razie nie wydaje się być godnym zastępcą Cristiano da Matty, ale z końcową oceną powinniśmy się wstrzymać co najmniej do wyników jutrzejszych kwalifikacji. Tymczasem zaledwie 21 pozycja Ryana Briscoe może być usprawiedliwiona brakiem doświadczenia, a poza tym głównym zadaniem zeszłorocznego mistrza F3 Euro Series jako trzeciego kierowcy było wypróbowanie dostępnych opon, a nie pogoń za najlepszym czasem. Co ciekawe Australijczyk nie jest pierwszym członkiem swojego rodu, który miał okazję ścigać się na Węgrzech. Jego dziadek pochodzenia austriackiego – Francis Lehner był w 1926 roku mechanikiem-pasażerem bliżej nieokreślonego kierowcy podczas jednego z pierwszych wyścigów w budapeszteńskim parku Nepliget.

Dopiero na szóstej pozycji znalazł się najszybszy reprezentant zespołu B.A.R i bynajmniej nie był to kierowcy testowy Antohony Davidson, uzyskujący zwykle najlepsze czasy podczas piątkowych treningach, ani też Jenson Button. Tym razem to Takuma Sato okazał się najszybszym reprezentantem stajni z Brackley, a jego strata do Raikkonena wyniosła mniej niż pół sekundy. Button musiał zadowolić się ósmą pozycją i stratą ponad 0.8 sekundy do najszybszego kierowcy, natomiast Davidson wylądował dopiero na 12 pozycji, tracąc do Sato blisko sekundę. Typowany na następcę Buttona w zespole B.A.R Brytyjczyk był jednak ponownie najbardziej aktywnym kierowcą, zaliczając w ciągu godziny aż 34 okrążenia. Pomiędzy Sato i Buttonem na siódmej pozycji znalazł się drugi kierowca z zespołu Williams – Antonio Pizzonia, uzyskując całkiem przyzwoity wynik jak na piątkowe treningi. Drugi kierowca Ferrari – Rubens Barrichello uplasował się na dziewiątej pozycji, natomiast pierwszą dziesiątkę zamknął zeszłoroczny zwycięzca wyścigu na torze Hungaroring – Fernando Alonso. Zespół Renault zwykle nie przywiązuje jednak wagi do czasów uzyskiwanych podczas piątkowych treningów, tak więc rzeczywistą dyspozycję francuskiej stajni będzie można ocenić dopiero jutro.

Mark Webber po problemach z układem wydechowym, przez które w pierwszej sesji nie zaliczył ani jednego okrążenia pomiarowego, w drugiej i zarazem ostatniej z piątkowych sesji treningowych uzyskał 11 czas, zaliczając ponad 30 okrążeń. Tym samym Australijczyk zdołał nadrobić zaległości z przedpołudnia i jest dosyć dobrze przygotowany na dalszą część weekendu. Z pozostałych kierowców warto zwrócić uwagę na na bardzo dobrą postawę reprezentantów zespołu Jordan – Nicka Heidfelda i kierowcy testowego Timo Glocka. Kierowcy ci uplasowali się kolejno na 14 i 15 pozycji, pokonując między innymi Giancarlo Fisichellę (Sauber), Jarno Trullego (Renault), Zontę i Christiana Kliena (Jaguar). Być może irlandzka stajnia będzie miała wreszcie szansę do uzyskania lepszego rezultatu, choć trudno to wnioskować po zaledwie piątkowych treningach. Problemy dosięgły tym razem Gianmarię Bruniego (Minardi), który po przejechaniu zaledwie czterech okrążeń musiał pozostawić swój bolid na torze.

Źródło: Formula1.com