Wiedziałem, że Vettel zdobędzie P1, normalnie czułem to. Co do Webbera, to kolejny raz widać chamskie faworyzowanie Sebastiana. Straciłem tym samym nadzieję na tytuł mistrzowski dla Marka. Myślę, że jutro mistrzem zostanie albo Vettel, albo Alonso. Hamilton też może sporo namieszać.
Co do Roberta, to myślę, że to tym razem on zawinił, nie będąc w Q3. Popełniał zbyt dużo błędów. Miałem bardzo dużą nadzieję, że to będzie pierwszy sezon Roberta, gdzie zawsze startował do wyścigu w pierwszej dziesiątce. Mało tego, ja czuję, że jutro może nie ukończyć. :(
PS. Jeszcze jedno, co do Marka powiem krótko: "Teraz albo nigdy zostać mistrzem świata."
Simi, 13.11.2010 19:45 | | |
Masio - a myślałeś, że może kto inny zdobędzie P1? ;)
Co do faworyzowania Vettela - wolę Webbera i ogólnie jest poszkodowany psychicznie przez Red Bulla, ale myślę, że tym razem w kwalifikacjach wcale nie było faworyzowania Vettela. No chyba, że...
Przepraszam THC-303, ale to Ty nie potrafisz pisać. Pozwól, że zacytuję jedno Twoje zdanie
"Alonso oby po 3 tytuł, miał słabszy sezon niż Hamilton czy choćby Córka mistrza świata, ale na tle kierowców RBR był geniuszem" Na moje to te zdanie określa Alonso, nie Hamiltona. Kto miał gorszy sezon od Lewis'a? No właśnie przytoczony Alonso. A kto BYŁ geniuszem na tle kierowców RBR? No pozostaje tylko i wyłącznie Alonso. Bo jeśli nie Alonso to Córka bądź Hamilton, ale napisałeś wyraźnie BYŁ, a nie BYLI.
Jeszcze coś chciałeś? Najpierw poprawnie napisz zdanie KOLO :)
Ja *******, czy Ty naprawdę nie rozumiesz?
Tak, określam Alonso, czy ja zwracałem Ci uwagę, że tak nie jest? Zwróciłem Ci tylko uwagę na fragment "NA TLE KIEROWCÓW RBR".
Mamy 2 zdania:
Sutil na tle Ide jest świetnym kierowcą.
Sutil na tle Senny (Ayrtona) nie jest świetnym kierowcą.
Jak zapewne zauwazyleś punkt odniesienia jest ich immanentną częścią, i niczym "prawie" z reklamy Żywca robi różnicę.
Czy już rozumiesz? Chodzi mi wyłącznie o to, że Alonso w najgorszym sezonie w karierze jest o 10 klas lepszy od lamerów z RBR. Jasniej juz chyba nie można określić. A Ty "KOLO" jeżeli masz za grosz przyzwoitości powinieneś przeprosić (oczywiście nie za poglądy, każdemu wolno twierdzic, że Vettel jest lepszy od Alonso, tylko za niereformowalność i wytykanie mi czegoś zgoła odmiennego niz przekazałem). Ale, że będziesz zapewne dalej tkwij w swoich jakże uzasadnionych tezach podziwiam konsekwencję i wklepuję w ignorowanych.Nie pozdrawiam ;)
No chyba, ze wskażesz gdzie twierdziłem, że odnoszę się do Lewisa, lub wskażesz błąd w zdaniu, które przytaczasz utrudniający jego zrozumienie, typu błąd składniowy, niestety nie wskażesz :(
Nie dam Ci przykładu bo nie pracujemy w McLarenie wnioskuję tak po wypowiedziach Fernando i ludzi z F1. Żadna sztuka pokonać aktualnego mistrza skoro jeździli w jednym teamie i zespół gra łpod Hamiltona
I nadal ktoś uważa, że Red Bulle są tu zdecydowanie najszybsze!? Nic z tych rzeczy! Przede wszystkim są świetni w trzecim sektorze, ale ogólnie poziom między zespołami, jak i zresztą całą jest niesamowicie wyrównany!!! ;))
Co do wyścigi, nadal wierzę w zwycięstwo Marka!!! :))
Niestety, Ty uważasz kierowców RBR za słabych i w tym się nie rozumiemy. Poza tym nie sądzę, żeby to był najgorszy sezon Alonso, ale każdy ma swój punkt widzenia. Na pewno ma mnóstwo szczęścia to fakt. Mało tego dodam, że Vettel w żadnym stopniu nie odstaje umiejętnościami Alonso czy Hamiltonowi, ale skoro twierdzisz, że na tle kierowców RBR połowa stawaki jest geniuszami to proszę bardzo. Co do naszej kłótni to owszem nie zrozumieliśmy się, ale tylko dlatego, że ja uważam Vettela za świetnego kierowcę, a Ty odwrotnie. Skoro Ty napisałeś, że Alonso przy tak dobrym (jak dla mnie) Vettelu jest geniuszem, a mimo to jest gorszy od Hamiltona to sobie pomyślałem; kurczaki to kim musi być Hamilton skoro słowo geniusz zarezerwowane jest dla Alonso. Teraz wiesz o co mi chodziło?
Tak na marginesie to wydaje mi się, że oceniasz kierowców po punktach w generalce.
Ok, taka wypowiedź mnie satysfakcjonuje, rozumiemy się (choć nie zgadzamy).
Chyba jednak nie oceniam kierowców po punktach w generalce skoro twierdzę, że w tym sezonie najlepsze wrażenie robią na mnie 1. Hamilton, 2. Rosberg, 3. Kubica, 4. Button/Alonso
Zgadzam się co do Hamiltona i Rosberga. W tym zestawieniu nie widzę kompletnie Button'a, który w pewnym momencie odstawał strasznie od czołówki, ale jest jedynym kierowcą, który nie popełnił błędu to fakt. Nie widzę Alonso, który w wielu wyścigach miał typowego fuksa. Popełniał błędy i to wcale nie tak mało. Do najlepszych wrażeń dodam jeszcze Vettela bo mimo, że wszyscy po nim jadą i lekceważą bo przecież ma najlepszy bolid. Co z tego? Kimi też miał w 2005 najlepszy czy tam najszybszy jak chcecie i nie zdobył majstra. Uważasz, że Kimi też był słaby i połowa stawki przy nim to geniusze? Nie sądzę. Po prostu Vettel jest diabelnie szybki, nie popełnia teraz w końcówce w ogóle błędów, a ile punktów stracił? Przecież gdyby nie ta nawet Korea to zobacz jakie by miał prowadzenie. A gdzie tu Australia, Bahrajn. Naprawdę nie liczę już tych jego błędów, które popełnił na Istambuł Park oraz Hungaroring. Zobacz jak świetnie w deszczu popylał (Korea). Gość ma talent, a gdyby nie same awarię to byłby mistrzem, a tak skorzystał na tym najwięcej Alonso i jest uznawany za najlepszego, za geniusza. BULLSHI...T. Kilka faktów trzeba dostrzec. Moja trójka kolejnośc dowolna: Rosberg, Hamilton oraz Vettel. Oczywiście nie zgodzisz się ze mną z jednego powodu. Bo to przecież Vettel ma najszybszy bolid. To bzdura jest. Nie sugerujcie się tak tym bolidem tylko spójrzcie gdzie by był gdyby nie awarię.
Jakby co kibicuje i RBR-om i Macom, ale i Button i Webber w tym sezonie odstają więc nie liczę za bardzo na nich. Pozdro :)
W sensie na tych dwóch kierowców :)
flow, 13.11.2010 23:19 | | |
Tylko pytanie dlaczego korzystal Alonso a nie Hamilton? Moze dlatego, ze tylko on byl w stanie w mniejszym czy wiekszym stopniu dorownac im tempem mimo gorszego (duzo) samochodu?
Arya, 14.11.2010 00:02 | | |
Ja nie mam zielonego pojęcia, jak można stwierdzić, że Alonso był w tym sezonie o 10 klas lepszy od Vettela. Oczywiście Fernando nie popełniał błędów. Co tam Monaco, kolizja w Belgii, falstart w Chinach. A to przecież doświadczony kierowca, dwukrotny mistrz świata. Zawsze też bez wyjątku wykorzystywał 100 % możliwości bolidu, także np. w Belgii i Turcji. To, że ma żelazną pozycję nr 1 w zespole i na czysto dodatkowe 7 pkt, to nic. To, że bolid był wolniejszy niż RBR, ale za to nie zawodził tyle razy, też nie ma znaczenia. To Vettel popełnia nieskończoną liczbę błędów, rozbijając się w aż dwóch wyścigach. No i też nie należy mu liczyć tego, ile zdobył PP, tylko ile ich nie wykorzystał. Zapominając przy tym o awariach, które oczywiście zawsze zdarzały się, gdy prowadził, i odebrały mu taka kupę punktów, że już świętowałby mistrzostwo.
Ogólnie uważam, że bardzo dobry był w tym sezonie Hamilton. To on wyciskał co się dało z McLarena, który ustępował zarówno RBR, jak i Ferrari. Nie popełniał większych błędów poza Monzą. Do tego miał awarie, i jeszcze dwa zepsute wyścigi przez Webbera, który jak gdyby nic jechał sobie dalej. I wykazał piękną postawę w mokrej Korei, która podobała się chyba wszystkim widzom. Od niego Vettel był gorszy. Ale do Alonso porównywalny, a od Webbera, Buttona czy Massy bez wątpienia lepszy.
Flow, Hamilton, tak jak pisałam, miał raczej gorszy bolid niż Alonso i więcej pecha.
@IceMan11
Uważam tak samo jak Ty odnośnie tego że Vettel i Rosberg to świetni kierowcy
Arya, 14.11.2010 00:02
Ja nie mam zielonego pojęcia, jak można stwierdzić, że Alonso był w tym sezonie o 10 klas lepszy od Vettela. Oczywiście Fernando nie popełniał błędów. Co tam Monaco, kolizja w Belgii, falstart w Chinach. A to przecież doświadczony kierowca, dwukrotny mistrz świata. Zawsze też bez wyjątku wykorzystywał 100 % możliwości bolidu, także np. w Belgii i Turcji. To, że ma żelazną pozycję nr 1 w zespole i na czysto dodatkowe 7 pkt, to nic. To, że bolid był wolniejszy niż RBR, ale za to nie zawodził tyle razy, też nie ma znaczenia. To Vettel popełnia nieskończoną liczbę błędów, rozbijając się w aż dwóch wyścigach. No i też nie należy mu liczyć tego, ile zdobył PP, tylko ile ich nie wykorzystał. Zapominając przy tym o awariach, które oczywiście zawsze zdarzały się, gdy prowadził, i odebrały mu taka kupę punktów, że już świętowałby mistrzostwo.
Zgadzam się w 100%
|