Nico musi popracować na startem - po raz kolejny spaprał ten element układanki, składającej się na sukces. Trzymam kciuki za powodzenie w Europie! :))

Przecież nie mogli ustawić mu systemu kontroli startu bo nie było łączności, dlatego spaprał start

Znowu rzeczywista strata Ferrari do Merca jest wieksza niż to widać na suchych danych w tabelce powyżej (według moich szacunków wynosi ok 2 sekundy).
Rosberg ustanowił FL na 39 okrążeniu jeszcze jak gonił Alonso, a po wyprzedzeniu Hiszpana nieco odpuścił. A Alonso musiał gnać dalej bo uciekał przed Ricciardo, i dlatego jego FL jest jest na 48 okrążeniu (i to pomimo że jego opony były o 4 okrążenia starsze niż Rosberga). Dlatego wczesne FL Rosberga nie oddaje pełni możliwości Mercedesa - na późniejszych okrążeniach z mniejszą ilością paliwa mógłby być znacznie szybszy.
Tak czy inaczej Ferrari (i Redbull) zasypują powolutku olbrzymią przepaść do Mercedesa. W przypadku Ferrari różnica ta wynosiła w Australii 3 sek na okrążeniu, w Bahrajnie 2,4 sek. Teraz jest to ok. 2,0 sek.

@kabans - ale piszę także o Bahrajnie... ;)

Nawet w przypadku FL widać, jaką miażdżącą przewagę ma Merc. Wystarczy tylko dowieźć go do mety. Ciekawe, co na to hejterzy Vettela... ;]

jeszcze jedna uwaga - do tej pory w żadnym wyścigu Merce nie musiały używać w sposób ciągły swojej ogromnej przewagi - dlatego trudno powiedzieć czy ta różnica (początkowo 3 a teraz 2 sekund na okrążeniu) jest możliwa do utrzymania przez cały wyścig. Wszystko zalezy od czego pochodzi. Jeżeli np. odkryli patent na pracę silnika na składzie mieszanki odbiegającym od stechiometrycznego (dzięki temu z tego samego limitu chwilowego zużycia paliwa, osiągali by większą moc silnika spalinowego) to taki stan raczej nie może trwać długo bo silnik na zubożonej miszance zazwyczaj bardzo się grzeje. Jeżeli ich przewaga pochodzi z układu elektrycznego (alternatory-akumulator-generator) to wtedy jest większa szansa na trwalszy efekt i oznacza to że spokojnie mogą zdublować każdy bolid w stawce).