Perfekcyjna robota Lewisa, zrobił wszystko jak należy. Ten wyścig pokazał jego niesamowity kunszt i umiejętności, w potencjalnie wolniejszym bolidzie powiększał przewage nad szybszym i to w deszczu! Mistrz mokrych warunków i prawdopodobnie mistrz świata 2017 roku. Co do wypadku - nie ma wątpliwości, wina Verstappena, ten sezon dobitnie pokazuje jego braki, zwłaszcza brak opanowania. Kolizją z Massą, teraz z Raikkonenem, coś więcej dodać? Bardzo szkoda Fina, bo świetnie wystartował z 4 pola. Jestem przekonany, że gdyby nie było kontaktu z 19 latkiem to Kimi wyszedłby na prowadzenie po tym starcie, oczywiście chwilowe, póki nie byłoby TO.
Bardzo dobrze się stało dla klasyfikacji generalnej i losów mistrzostw. Umówmy się - lepiej mieć mistrza, który wygrywa zasłużenie i widać jego błysk, a nie takiego, który dostaje Kinder niespodzianki od swojego zespołu i z 4 wygranych wyścigów powinien mieć 2.
@bartoszcze nic dodać, nic ująć. On po prostu nie rozumie tego, że ktoś może być od niego szybszy i może go wyprzedzić.
Że spokojem, którego zabrakło Vettelowi, z uwagą, której zabrakło Verstappenowi przyglądam się Waszym wpisom i z nikim się nie kłócąc, nie przytaczając wypowiedzi z przykrością musze stwierdzić... Ze żal mi Raikkonena i Alonso. Żal mi ich za wyjściowa głupotę niby najszybszego w deszczu i niemal lidera MŚ. W życiu bym tak nie zaryzykowal, na ich miejscu (zwłaszcza Vettela) ale z drugiej strony cieszę się, że obaj tak dobitnie pokazali cechy, którymi ich określam. Nie cieszył mnie i nie cieszy bałagan, którego narobiło dwóch kandydatów do zwycięstwa. :D
Lewis pokazuje jak się jedzie po mistrzostwo, Fernando pokazuje jak się wyprzedza na starcie, bez zamykania i straszenia rywali, Ricciardo mimo przeciętnego tempa imponuje skutecznością.
Hulkenberg- człowiek pech. Sainz dziecko szczęścia, ale dobra jazda. Zaciekawiły mnie postępy Vandorne'a i chyba z Perez zeszło ciśnienie. Reszta dość przeciętny wyścig. Aha Palmer - bez awarii i chyba wyspiarskie doświadczenie w jeździe po mokrym, pozwoliły mu na wykorzystanie okoliczności. Niestety łabędzi śpiew.
tcx, 17.09.2017 20:48 | ![zgłoś do moderacji [!]](../forum/styles/subsilver2/imageset/pl/icon_post_report.gif) | |
@marios76
Postępy Vandoorna są złudne. Gdyby odpało 2 kierowców jak zwykle (a nie 8), to byłby góra na P11.
AleQ, 17.09.2017 21:45 | ![zgłoś do moderacji [!]](../forum/styles/subsilver2/imageset/pl/icon_post_report.gif) | |
Gdyby nie zepsute pity, to Stoffel byłby przed Sainzem. I tak do u*ranej można się licytować...
rvs, 17.09.2017 21:51 | ![zgłoś do moderacji [!]](../forum/styles/subsilver2/imageset/pl/icon_post_report.gif) | |
Brawo Hamilton!
Być może z Palmerem będzie związana pewna ciekawostka; w ostatnim swoim wyścigu zdobył więcej punktów niż przez całą karierę poprzedzającą ten wyścig, nieźle.
Być może to był również ostatni wyścig Sainza w STR, i również najlepszy wynik:)
@tcx Ale oglądałeś wyścig, czy tylko na wyniki patrzysz? ;)
Tak sobie myślę, jak bardzo wartość punktu w F1 spadła wraz ze zmianą punktacji. Może i nowe punktacje pozwalają lepiej ustawić klasyfikację zespołów środka stawki ale punkty się spauperyzowały. Na klasyczną punktację ( z końca lat 90tych kiedy zaczłąem oglądać f1) 10-6-4-3-2-1 STR miało by 4pkt równo z Renault a Haas i Mclaren po 1. Kiedyś ważniejsze były osiągi i jedno 6te miejsce miało większą wartość niż nieskończona ilość ósmych, a teraz każdy tylko mówi o bezawaryjności bo i za doczołganie się na 10 miejscu w wyścigu który kończy 12tu kierowców daje punkt. Nie wiem czy to lepsze rozwiązanie, atualna klasyfikacja wyglądała by podobnie ale jedna premiowała lepsze rezultaty a nie "reliability" :
1. Merceders 172 pkt
2. Ferrari 101 pkt
3. Red Bull 61 pkt
4. Force India 13 pkt
5. Williams 6 pkt
6. STR 4 pkt
7. Renault 4 pkt
8. Haas 1 pkt
9. McLaren 1 pkt
@bolekse
Wtedy niezawodność była o tyle słabsza, że każdemu mogło się zdarzyć doczołganie w punktach.
@bartoszcze
Bo punktowanie w pierwszej szóstce wymagało większego ryzyka żeby ten punkt zdobyć i się bardziej żyłowało wszystkie elementy. Coś za coś. Z drugiej strony teraz nie ma takiej opcji z limitami elementów więc też i obecna punktacja pewnie bardziej pasuje do realiów. Sentyment jednak pozostał.
@bolekse
Nie, po prostu technologia była mniej doskonała. Nie było nakrętek po tysiącu...
@bartoszcze
Można było wyprodukować bolid, który by się nie psuł, co zresztą u lepszych zespołów było standardem, powiedzmy porównywalnym do tego co na przykład się dzieje aktualnie w Red Bullu, nie wspominajac o tegorocznym McLarenie. Aż takiej tragedii z technologią nie było. Kwestią było inne podejście do limitów a biedniejsze zespoły stary się nadrabiać ryzykiem albo tanimi elementami i raz się udało a raz nie dojechało.
@bolekse Fajne to, dzięki:) Niestety, o ile pierwsza zmianę punktacji jakoś zniósł i zrozumiałem, to ta która jest aktualnie, to jakaś parodia całej historii F1. Niektórzy wielokrotnie mistrzowie, nie zdobyli tylu punktów w karierze, ile się teraz zdobywa w sezonie. I jak tu porównywać statystyki z dawnymi mistrzami? Bo procentowo nie każdy chce, albo nie kuma...
@bartoszcze Ale ja nie o tym. Naprawde niewiel sie zmienia w tej kwestii, i tu masz racje. Bardzo sie natomiast wkurzalem na pomysl nagradzania mistrzostwem kierowcy ktory wygra najwiecej wyscigow, a zwlaszcza na dalszych pozycjach moglo miec to kolosalny wplyw na klasyfikacje. Podobnie durnym pomyslem bylo podwojne punktowanie ostatniego wyscigu.
W mojej uwadze, byl element historii i kwestia porownania ilosci zdobywanych punktow przez zawodnikow czy zespoly... Nawet ilosci zwyciestw. Cos zamazano. Zabrudzono obraz. Zupelnie tak, jakby teraz zaczac grac q kosza 4x25 minut czy w pilke 3 tercje po godzinie... ;) Rozumiesz roznice. (To nie pytanie)
|