W ten weekend Formuła 1 wraca po rocznej przerwie do Kataru. Jednak to, że obiekt nie jest używany często było widać już w pierwszych minutach treningu. Nitka toru Losail była niewiarygodnie zapiaszczona i zawodnicy mieli problem, by uzyskać jakąkolwiek przyczepność.

Czasy na początku treningu odbiegały o ponad 10 sekund od normalnych wyników spodziewanych na suchej nawierzchni. Dodatkowym problemem był fakt, że mamy obecnie weekend sprintu, przez co pierwszy trening ma niezwykłe znaczenie.

Stawka podzieliła się na pierwszym przejeździe pomiędzy twarde i pośrednie opony. Jednak na reprezentatywne wyniki musieliśmy chwilę poczekać, aż tor się nieco oczyścił. Na szczęście w tym czasie obyło się bez incydentów.

Sytuacja się uspokoiła gdy czasy zaczęły schodzić do granicy 1:29. Na czele tabeli widniał Leclerc, przed Verstappenem i Alonso. W dalszej części treningu kierowcy bardzo długo zwlekali z założeniem świeżego kompletu opon. Udało się za to poprawić czas Leclerca, na czoło wskoczył Alonso z czasem 1:28,624, a następnie Piastri wykręcający 1:28,380.

Pierwsze przejazdy na miękkich oponach rozpoczęły się dopiero na 15 minut przed końcem treningu. Nie było jednak łatwo doprowadzić to ogumienie do optymalnej pracy. Wielu zawodników zwiedzało pobocza na szybkich kółkach. Ostatecznie w tych zdradliwych warunkach najlepiej poradził sobie Verstappen. Holender przejechał okrążenie w czasie 1:27,428. Za nim uplasowali się zawodnicy Ferrari, przed Alonso i Perezem. Ciężko jednak wyciągać jakiekolwiek wnioski z tego treningu, gdyż warunki były zdecydowanie mało reprezentatywne.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 38°C
Temperatura powietrza: 34°C
Prędkość wiatru: 15,8 km/h
Wilgotność powietrza: 37%
Sucho