W popołudniowym piątkowym treningu przed Grand Prix Azerbejdżanu najlepszym czasem okrążenia błysnął Sergio Perez z Red Bulla. Dalej w tabeli uplasowali się Max Verstappen i Carlos Sainz.

Początek sesji przebiegał dość chaotycznie a na torze bardzo często pojawiały się żółte flagi. Były one spowodowane wyjazdami na pobocza lub piruetami, o które nietrudno było na niedogrzanych oponach. Zdecydowanie najwięcej niegroźnych incydentów miało miejsce na zjeździe w kierunku piętnastego zakrętu.

Po upływie dziesięciu minut na pierwszym miejscu znajdował się najszybszy w pierwszej sesji Max Verstappen. Za nim konkurencyjną formę podtrzymywali kierowcy Ferrari – Carlos Sainz przez Charlesem Leclerkiem. Po chwili sesja została przerwana z powodu zatrzymania się na torze Nicholasa Latifiego. „Silnik umarł” – zgłosił przez radio Kanadyjczyk. Akcja ściągnięcia bolidu w bezpieczne miejsce potrwała do godziny 16:20 czasu lokalnego.

Po wznowieniu zajęć kierowcy Ferrari wyjechali z garażu na miękkich oponach. Bardzo szybko doprowadziło to do zmian w czołówce klasyfikacji.

Sainz awansował na pierwszą lokatę z czasem 1:42,243s. Leclerc tracił do zespołowego kolegi około jedną dziesiątą sekundy. Pięć minut po tym Monakijczyk zblokował opony na dojeździe do wirażu numer piętnaście i uderzył przodem bolidu o bariery Tecpro, tracąc przednie skrzydło. Po powrocie do alei serwisowej bolid #16 został ściągnięty do garażu na dodatkowe kontrole.

Tuż po przekroczeniu półmetka sesji Serio Perez odebrał Sainzowi pierwszą pozycję dzięki odnotowaniu wyniku 1:42,115s. Na drugą pozycję, jedną dziesiątą za liderem, awansował Verstappen.

Podczas gdy Red Bulle dyktowały tempo, Lewis Hamilton znajdował się na jedenastym miejscu, nie wiedząc, skąd wynika jego pokaźna strata do ścisłej czołówki. W odpowiedzi inżynier zaproponował mu zjazd do boksów oraz wykonanie dłuższych stintów. W przypadku Bottasa tempo było jeszcze gorsze – Fin plasował się w ogonie stawki, na szesnastym miejscu.

Mick Schumacher, który stracił część FP2 z powodu utraty ciśnienia oleju, powrócił do jazdy w drugiej połowie sesji, ale krótko po tym ponownie zameldował się u mechaników z powodu kolejnej awarii. Realizację programu wznowił też Leclerc, w którego bolidzie znalazła się tym razem pośrednia mieszanka. Była ona zresztą w powszechnym użyciu w związku z długimi stintami, przygotowującymi kierowców i zespoły do niedzielnego wyścigu.

Ponownie wysokie miejsce zajął Pierre Gasly – Francuz był piąty, nieco ponad 0,4s za Perezem. Na uwagę zasługiwał konkurencyjny czas Fernando Alonso, który plasował się na szóstej lokacie (+0,6s do lidera). W czołowej dziesiątce ujrzeć można także było Antonio Giovinazziego, Lando Norrisa, Estebana Ocona i Yukiego Tsunodę.

Tym razem słabsze tempo zaprezentowali reprezentanci Astona Martina – Lance Stroll był czternasty a Vettel piętnasty. Od najwolniejszych zawodników Williamsa i Haasa dzielił ich tylko Bottas.

W końcówce FP2 w miękkie opony został wyposażony między innymi Bottas. Fin po raz kolejny w ten weekend przestrzelił punkt hamowania do pierwszego zakrętu. Z kolei Verstappen – także na czerwonych Pirelli PZero – ledwo uratował się przed kontaktem z barierą w T4 po przyblokowaniu lewej przedniej opony. Leclerc zgłaszał tymczasem "olbrzymi graining" pośrednich opon, które miały na koncie 14 okrążeń.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 46°C
Temperatura powietrza: 27°C
Prędkość wiatru: 0,8 m/s
Wilgotność powietrza: 51%
Sucho